Obsydianowe Serce cz.2 – recenzja

Podoba się?

“Obsydianowe serce” autorstwa Ju Honish, to opowieść romantyczno-fantastyczna z pajęczynką w tle. Zamyka się w dwóch częściach, co na dzień dzisiejszy jest dla mnie dużym plusem. Historia toczy się w XIX-wiecznym Monachium, w snobistycznym hotelu dla wyższych sfer – wiecie: hrabiowie, grafowie, ladies and gentelmen i inne takie. Świat w którym konwenanse i gorsety są zasznurowane tak mocno, że mnie by na bank stracili na szubienicy, jako wiedźmę wszeteczną. Jak panna kawałek kostki pokaże, to panom ciśnienie skacze na 220, przynajmniej niektórym. Mięczaki.
Intryga toczy się wokół skradzionego mitycznego artefaktu, dającego władzę nad światem. Oczywiście pretendentów do tytułu imperatora i stworzyciela nowego porządku nie trzeba zbyt długo szukać, sami się garną do hotelu, w którym, jak wieść niesie, skarb został ukryty. Są też tutaj osobnicy, których celem jest zapobiec zagładzie obecnego świata – w imię celów wyższych bądź niższych. W zawieruchę całkiem przypadkowo zostaje zamieszana główna bohaterka -miss Corrisande Jarrrencourt, dziewczę nieco starsze, niż chce przyznać, pełne zapału i inwencji, by złapać bogatego i najlepiej porządnie utytułowanego męża. No i w ramach tych machinacji właśnie ona te kostki z premedytacją tu i ówdzie wystawia. W dodatku potrafi się rumienić na zawołanie – to jest sztuka. Na nieszczęście potrafi też wyczuwać dziwną istotę, krążącą po hotelu w niecnych celach przejęcia władzy nad światem. W związku z powyższym, obrońcy w służbie króla (bądź królów) postanawiają wykorzystać jej niezwykłe zdolności do załapania i unicestwienia stwora, przy czym niektórzy z nich mają w tym względzie większe, a inni mniejsze opory moralne. Takie życie. Miss Corrisande jednakowoż też ma swoje tajemnice. Niektóre są tak tajemnicze, że sama o nich nie wie. A przy tym jest urocza i pociągająca, i burzy krew w niektórych przedstawicielach płci przeciwnej.

W książce występuje kilka postaci (w tym nadnaturalnych), a każda z nich ma swoją indywidualność i swój charakter. Są to naprawdę porządnie skonstruowani bohaterowie, osadzeni w realiach świata, w którym przyszło im żyć, mniej lub bardziej spętani okowami wychowania. Kolejne wyzwania sprawiają, że nierzadko muszą oni zmierzyć się z głęboko w sobie zakorzenionymi przekonaniami i nie każdy z nich wyjdzie z tej potyczki zwycięsko. Ale niektórzy odkryją dzięki temu całkiem nowe horyzonty…

Intryga pełna jest zwrotów akcji, a tempo iście zawrotne, nie sposób się nudzić, czytając tę historię. I, o ile wszystko dzieje się szybko w części pierwszej, to w drugiej jeszcze przyśpiesza. Część druga jest bezpośrednią kontynuacją wątków zarysowanych w tomie pierwszym. Szczerze mówiąc, polecam czytać, mając obie części pod ręką. Czasy takie niespokojne, po co sobie dodatkowych stresów dostarczać. Wyraziste osobowości bohaterów dodają poloru i smaczku całości. Zakończenie przewidywalne, w końcu to romans, jednak nie jest ani łzawe, ani przesłodzone, ani trywialne. Zresztą wątek romansowy jest poprowadzony z dużym wyczuciem, nie dominuje i nie jest nachalny – nie strzyka w zębach podczas czytania, stanowi raczej miły dodatek. Miły, bo dzięki niemu, niektóre sytuacje zyskują zabarwienie humorystyczne.

W sumie, mogę szczerze polecić. Bardzo sympatyczna rozrywka i wciągająca akcja. Autorka łamie pewne schematy i robi to dobrze. Inne zaś wykorzystuje do tego, by umiejętnie stopniować napięcie. Naprawdę udany debiut literacki. I ma tylko dwa tomy…

Tytuł: Obsydianowe serce. Część 2.
Tom: 2
Autor: Ju Honisch
Tłumaczenie: Robert Kędzierski
Wydawca: Fabryka Słów
Miejsce wydania: Lublin
Data wydania: 28 października 2011
Oprawa: miękka
Wymiary: 125 x 205 mm
Seria: Obca Krew

Dziękujemy wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

 

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze