Pomiędzy światami – recenzja

Podoba się?

Co byś zrobił, gdyby zjawy naprawdę istniały? Egzystowały obok ludzi, szukając odpowiedzi na pytanie: Dlaczego są martwi? Ostatnio właśnie ten problem zajmuje myśli Elizabeth Valchar, która jest duchem i nie ma pojęcia jak do tego doszło. Nie pamięta prawie nic z poprzedniego życia. Jest pewna jednego – nie popełniła samobójstwa. Budzi się zdezorientowana na jachcie ojca, w dniu swoich urodzin. Zauważa, że nikt jej nie słyszy. Nikt jej nie widzi. Można by pomyśleć, że odnalezienie ciała dziewczyny będzie zapowiedzią końca jej chwilowego stanu. Nie spodziewa się, że to dopiero początek…

„Ludziom w moim wieku wydaje się, że śmierć nie istnieje. Nastolatki – jak wszyscy wiedzą – na ogół wierzą, że są nieśmiertelne. Jednak ja chyba nigdy nie miałam takiego poczucia”.*

Jessica Warman jest amerykańską autorką trzech znakomitych powieści dla młodzieży. Ukończyła studia w zakresie kreatywnego pisania. Ma trzydzieści lat, jest matką dwóch córek i zapaloną uczestniczką maratonów. Wraz z rodziną mieszka w Pensylwanii.

Już od pierwszego rozdziału autorka książki nie pozwala nam się nudzić. Elizabeth Valchar to śliczna, popularna nastolatka, uważana przez większość społeczeństwa także za idealną. Dziewczynę budzi bowiem hałas wydawany na zewnątrz jachtu, na którym dzień wcześniej wraz z przyjaciółmi świętowała swoje osiemnastoletnie urodziny. Nie mogąc wyrwać żadnego z towarzyszy ze snu, postanawia pójść sama, aby odkryć źródło tajemniczego dźwięku. Zamiast nieżywej ryby, która mogła zaplątać się pomiędzy wnykami, przed oczami Liz staje jej własne ciało. Martwe. Bezwładnie pływające w wodzie.

Ludzie przestali ją słyszeć i widzieć. Umarła. Dlaczego więc cały czas ona widzi wszystko, co dzieje się w życiu jej przyjaciół, do których nie ma już dostępu? Jak to się stało, że dziewczyna potrafi usłyszeć każdy szmer, dochodzący z ust ukochanego ojca? Jednego jest pewna – wszystko ma swój powód, a ona zamierza go odkryć. Policja bowiem zawiesiła śledztwo niedługo przed przygnębiającym pogrzebem. Elizabeth straciła pamięć. Powracają do niej krótkie urywki jej własnych wspomnień, które wstrząsając i zaskakując, powoli odkrywają makabryczną prawdę o życiu głównej bohaterki. Krok po kroku Liz układa wszystkie elementy jak puzzle. Nie spodziewa się jednak, że efekt końcowy co najmniej jej się nie spodoba…

„Śmierć jest niewiarygodnie, niezmierzenie samotna.”

Najbardziej przekonującym argumentem do sięgnięcia po książkę jest fakt, zamknięcia powieści w jednym tomie. Autorka nie planuje wznowień, a przeczytawszy lekturę nie sądzę, aby pisarka miała jeszcze materiał na sequel. Zachwycona pozytywnymi opiniami, których naczytałam się przed zabraniem się do lektury, zagłębiłam się w świat Liz. Pani Jessica dość brutalnie wprowadziła mnie w środek akcji. Pierwszy rozdział, wydawał mi się troszkę melancholijny. Było tak do momentu, w którym ni stąd, ni zowąd pisarka zapoczątkowała wątek fantastyczny, który pozostał już do końca powieści jako jej stały element. Z jednej strony byłam zaskoczona. Sądziłam, że fabuła będzie się rozwijała powoli, nie każąc czytelnikowi zbyt wysilać jego przepracowanego umysłu, jednak nie! Mało tego. Nagła zmiana biegu akcji przy końcówce pierwszego rozdziału jest także swego rodzaju zapowiedzią, zwiastującą świetny maraton, w którym czytelnik przez cały czas zatopiony w lekturze, dopinguje poczynania postaci.

Zawarcie całego pomysłu w jednym tomie jest trudnym i wymagającym chwili skupienia wysiłku. Patrząc na to z innej perpektywy, mogłaby to być lekka powieść, w której autor książki kładzie nacisk na toczącą się akcję, a już mniej uwagi poświęca szczegółom, które sprawią, że czytelnik po przeczytaniu książki nie będzie miał żadnych pytań. Wszystko zależy od pomysłu i sposobu wykonania zadania przez pisarza. „Pomiędzy światami” to świetnie napisany thriller z wątkiem fantastycznym, gdzie świat przedstawiony jest tak umiejętnie rozpisany, że kończąc swoją przygodę z tą powieścią nie miałam wrażenia niedosytu. Czytając książkę, w pewnym momencie zauważyłam, że Pani Warman bardzo finezyjnie powiązała każdy wątek ze sobą, w ten sposób, że żaden nie umiał istnieć bez poprzedniego. Wszystkie małe drobiazgi poustawiała w rzędach, w parach, tworząc jednolitą całość.

„Myślę, że chodzi też o to, żebyś wybaczyła sama sobie.”

Chociaż każda postać miała w sobie pewną cechę, dzięki której nie dało się o niej zapomnieć, najwięcej emocji budzili we mnie główni bohaterowie – Liz i Alex. Na początku wrogowie, którym ktoś niesprawiedliwie kazał stanąć po tej samej stronie, potem całkiem względnie szanujący się obywatele tego samego miasteczka. Mieściny, gdzie jednego roku zginęło dwoje nastolatków…

Warto zauważyć udział wątku miłosnego w powieści. Podkreślając słowo udział. Ostatnio nie było mi dane przeczytać zbyt wielu pozycji, w których miłość bohaterów nie odgrywałaby głównych skrzypiec. Autorka książki także z niego nie zrezygnowała, jednakże występował on pod postacią niezbyt ważną dla treści reszty akcji. Miał wpływ, na niektóre sytuacje. Potrafił także oddziaływać na zwroty wydarzeń. Nie grał jednakże głównej roli. Bardzo często był przysłaniany przez inne informacje, które nieraz napędzały fabułę. Wątek miłosny był dobrze wyważony. Nie do końca pominięty przez autorkę, ale momentami dobrze schowany w cieniu, gdy na scenę wkraczały bardziej istotne rzeczy.

„Co rano, kiedy się budzę, myślę, że znowu ją zobaczę(…)A potem sobie przypominam. To tak, jakby ona każdego dnia umierała na nowo.”

„Pomiędzy światami” to bardzo dobra książka, na którą składa się przemyślana fabuła, niebanalnie stworzone postacie, rozwijające się na oczach czytelnika, ewoluując, zamiast bezczynnie stać w miejscu i dawać wyraz sztuczności. Nie można Pani Waren zarzucić braku wyobraźni. Autorka nie tylko napisała dobry thriller dla młodzieży, a także pomiędzy wierszami zawarła kilka istotnych prawd. Delikatnie poruszyła tematykę braku akceptacji wśród rówieśników, napisała o nadziei i wierze w lepsze jutro. Przede wszystkim pozwoliła czytelnikowi na własną interpretację zakończenia, w którym ja sama dostrzegłam szansę na odkupienie i szczęście w bezbrzeżnej miłości najbliższych. Pozostawiam więc Wam pytanie, moi drodzy: Co Wy bylibyście w stanie dostrzec „Pomiędzy światami”?

Ocena: 8/10

* cytaty pochodzą z pierwszego wydania książki

Tytuł: Pomiędzy światami
Tytuł oryginalny: Beetwen
Autor: Jessica Warman
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
ilość stron: 448
Oprawa: miękka

Za przesłanie egzemplarza do recenzji dziękuję wydawnictwu Prószyński i S-ka

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze