Świat nocy – recenzja

Podoba się?

Czytając opinię pewnej czytelniczki na temat „Świata nocy” Roba Thurmana, pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to słowo „Supernatural”. Niektórzy z Was na pewno skojarzą parę grzesznie przystojnych braci (aj tam, Dean górą ;-) ), którzy poświęcili swoje życie walce z przeróżnymi potworami tego świata. Przyznaję, jestem wielką fanką tego serialu razem z jego wszystkimi wadami i zaletami, świetną muzyką i legendarną, czarną Impalą. Nie dziwota więc, że tytuł serii zadziałał na mnie jak zaklęcie, a od tego momentu podjęłam czytanie wspomnianej wyżej opinii z o wiele większym zainteresowaniem.

Pragnę Wam na początek wyjaśnić jedną rzecz. Otóż owszem, mnóstwo osób porównuje książkę do przygód braci Winchesterów, i serio, nie da się inaczej, a jednak chcę Was również uspokoić, ponieważ autor nie stworzył żadnej kalki. Fabuła traktuje o czym innym, a i bohaterowie nie są kropka w kropkę tacy sami. Porównanie w mojej opinii wynika raczej z podobieństwa atmosfery towarzyszącej obydwu opowieściom, wszechobecnego czarnego humoru oraz braterskiej miłości z lepszymi lub gorszymi momentami, a jednak na dobre i na złe. I to mnie od razu do tej pozycji przyciągnęło, później na szczęście powieść zaczęła się już bronić sama.

Ale wracając do tematu, gdzieś tam, poza świadomością przeciętnego Kowalskiego, kryje się świat pełen postaci pochodzących z najprzeróżniejszych podań i legend, żyjących także wśród nas, sprzedających nam drogie samochody albo wieszczących różaną przyszłość w obskurnej lodziarni. Nie jest to jakieś wielkie nowatorstwo w dziedzinie fantastyki, a jednak autor poradził sobie z odświeżeniem tematu, wraz z dodaniem czegoś od siebie, w bardzo przystępny sposób.

Mamy oto dwójkę totalnie przeciwstawnych charakterologicznie braci, genetycznie również nieco, hmm, zróżnicowanych, których najważniejszym problemem nie jest istnienie całej masy istot rodem nie z tego świata, ale fakt, że najbardziej krwiożercza ich kasta najwyraźniej uczyniła sobie za cel w życiu pochwycenie właśnie naszych bohaterów. Czy wspominałam, że młodszy z braci, Kaliban, jest w połowie człowiekiem, a w drugiej grendelem (patrz: krwiożercza istota)? O tym, do jakiego większego szczęścia potrzebny jest Kal swoim radosnym pobratymcom, nie wie jednak ani on, ani jego starszy brat, Niko.

Zarówno główni bohaterowie, jak i ci poboczni, zostali nakreśleni przez autora naprawdę sprawnie i ciekawie. Przyznaję, że po setnej opinii Kala na temat zabójczej skuteczności Nika oraz jego obrzydliwej skłonności do zdrowej żywności miałam już trochę dość, jednakże takie drobne powtórzenia są jednymi z nielicznych wad tej powieści.

Możecie też zapomnieć o romansie zajmującym dwie trzecie objętości książki, ponieważ gadek o dylematach sercowych jest jak na lekarstwo, a główne miejsce w tym temacie zajmuje raczej zgłębianie więzi braterskiej (naprawdę w przeróżnych aspektach, ot takie sobie złojenie skóry od czasu do czasu na przykład) oraz nawiązywanie nowych i trudnych, acz koniecznych aliansów. Zaufanie to przeraźliwie drogi luksus, na który bracia rzadko pragną sobie pozwolić.

Nie oglądaliście nigdy „Supernatural” ani nie jesteście w ogóle zainteresowani nadrobieniem tej zaległości? Nic straconego, bo jeśli macie ochotę na czytadło, w którym akcja prze do przodu jak szalona, z ciekawą fabułą oraz okraszone masą zgryźliwego i czarnego humoru, to trafiliście pod właściwy adres. Czyta się szybko, a chichocze długo. Trzymam kciuki za Dwójkę bez sternika, która wydała tę powieść, ponieważ autor zabiera się za pisanie już ósmej części cyklu, a ja mam wrażenie, że „Świat nocy” to zaledwie przedsmak niesamowitych przygód Kala oraz Niko.

Dziękuję wydawnictwu Dwójka bez sternika za udostępnienie egzemplarza książki.

Autor: Rob Thurman
Tytuł oryginału: Nightlife
Wydawnictwo: Dwójka bez sternika s.c., 2012
Liczba stron: 320
Wymiary: 135 x 205 mm
Tłumaczenie: Krystyna Chodorowska


Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze