Córka Żelaznego Smoka/ Smoki Babel – recenzja

Podoba się?

  Czytelnicze doświadczenia nauczyły mnie, że po Ucztę Wyobraźni, serię wydawniczą Maga, mogę sięgać bez obaw, ba!, powinnam już na samym starcie stawiać jej wygórowane wymagania, ponieważ, jakie by one nie były, nigdy nie zdarzyło mi się, żeby jakaś książka sobie z nimi nie poradziła. Oczywiście nie są to pozycje dla osób, które nie lubią fantastyki, które nie kochają zatapiać się w nierzeczywistym, pełnym tajemnic świecie,  nie są to powieści na jeden raz, które połyka się w trymiga, i jeszcze szybciej o ich lekturze zapomina. „Córka Żelaznego Smoka/Smoki Babel” nie jest wyjątkiem od tej reguły.

Podobnie jak poprzednie książki z tej serii, tak i powieści Michaela Swanwicka powalają na samym starcie i nie pozwalają czytelnikowi na spokojnie pozbieranie się, aż do ostatniej kartki.

„Córka Żelaznego Smoka” to historia o Jane, dziewczynie podmieńcu, której, jako zwykłemu człowiekowi, przyszło żyć w świecie magii pełnym elfów, alchemików i smoków. Główną bohaterkę poznajemy, kiedy ta, będąc jeszcze dzieckiem, pracuje w fabryce. Splot nieoczekiwanych wydarzeń i nowi sprzymierzeńcy sprawiają, że Jane udaje się odzyskać wolność. Szkoda tylko, że nie wie, jak ogromną cenę będzie musiała za to płacić w przyszłości.
Zaś „Smoki Babel” to opowieść, w której protagonistą jest Will, chłopak zmuszony do służby smokowi. Główny bohater, podejmując trudne, odważne decyzje, kreuje i zmienia swoją przyszłość. Dokąd zmierza? Czego dokona? Wszystko w tych powieściach jest wielką niewiadomą…

Zatapiając się w magicznym świecie Michaela Swanwicka, trudno mi było nie porównywać do siebie obydwu dzieł. Po skończeniu lektury byłam całkowicie pewna, że to historia Willa bardziej mnie urzekła, a największy wpływ na podjęcie decyzji miał sam Will. Był on postacią o wiele bardziej przystępną. Odważny i dobroduszny, całkowicie różnił się od Jane. Dziewczyna ta miała dosyć specyficzny charakter. Wychowana samopas, przez całe życie musiała walczyć o swoje istnienie. Momentami egoistyczna i okrutna, była ona przede wszystkim zagubiona w sobie, niezbicie dążąca do celu, nieważne po ilu trupach musiałaby przejść wcześniej.

Nie można jednak odmówić autorowi smykałki do tworzenia bohaterów. Postacie przedstawione w obydwu powieściach były różnorodne, barwne i interesujące. Już w momencie pierwszego zetknięcia się z nimi wzbudzały we mnie zaciekawienie. Głównym powodem mojej fascynacji była chęć sprawdzenia, co tym razem planuje autor. Jak ważną rolę w życiu protagonisty odegra dany bohater? Czy jest wprowadzony tylko dla potrzeby chwili – opisania ważnego dla fabuły wydarzenia? Nie biorąc pod uwagę uczuć czytelnika, pisarz bawił się bohaterami jak małe dziecko nowymi zabawkami. Brał do ręki, oglądał, tworzył im życiorys, planował przyszłość… by później odłożyć na miejsce, zapomnieć, uśmiercić. Najważniejsza była historia głównego bohatera, jego przygody, aspiracje, wzloty i upadki. Zarówno Jane jak i Will spotkali na swej drodze multum przyjaciół i dwa razy tylu wrogów.

Do stylu autora, chociaż prostego i wyrazistego, trudno jest się na początku przyzwyczaić. Największy wpływ na ten fakt ma niemała ilość wulgaryzmów, występująca w tekście. Nie zmienia to jednak faktu, iż język pana Michaela jest barwny i plastyczny, wręcz nakłaniający do wyobrażenia sobie tych wszystkich miejsc, sytuacji czy bohaterów. Muszę także napomknąć o zwiększającej się dawce erotyzmu, która, przenikając opisywane wydarzenia i poczynania bohaterów, staje się w pewien sposób elementem charakterystycznym tej książki.

Autor stworzył świat na swój sposób całkowicie odmienny od naszego, a jednocześnie łudząco go przypominający. Z jednej strony pełno w nim magii, niespotykanych postaci i niespodziewanych oraz surrealistycznych wydarzeń, jednak z drugiej, pisarz przedstawia czytelnikowi postacie z krwi i kości, walczące o swoje przetrwanie, przeciwstawiające się złu lub będące okrutnymi i sadystycznymi oprawcami. Rzeczywistość przedstawiona przez autora jest obdarta z ozdób, widać w niej nagą prawdę życia codziennego, które pomiędzy bielą i czernią posiada odcienie szarości, świata, w którym pomiędzy przesycone życiem barwy, wkrada się wyblakły odcień śmierci.

Cóż… Nie popiszę się kreatywnością stwierdzając, że „Córka Żelaznego Smoka/Smoki Babel” to powieści godne miana Uczty Wyobraźni. Tak, wiem – to do znudzenia powtarzane zdanie, nie tylko przeze mnie, a przez wielu recenzentów. Jednak nie ma tu nic więcej do dodania. Jeśli jesteście czytelnikami tej serii wydawniczej, powinniście doskonale wiedzieć, co mam na myśli. Każda pozycja w niej wydawana jest na swój sposób wyjątkowa, a sama Uczta Wyobraźni już od dawna kojarzy się z pewnym prestiżem, wyróżniającym spośród tłumu książki o tematyce fantastycznej. Jeżeli jeszcze ani razu nie mieliście w ręku żadnej powieści z tej serii wydawniczej, to najwyższy czas, za jakąś złapać! Równie dobrze mogą to być dzieła Michaela Swanwicka…

tłumaczenie: Wojciech Próchniewicz
tytuł oryginału: The Iron Dragon’s Daughter. The Dragons of Babel
seria/cykl wydawniczy: Uczta Wyobraźni
wydawnictwo: Mag
data wydania: październik 2012
ISBN: 978-83-7480-270-3
liczba stron: 720
język: polski

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze