Rok z polskimi autorami: Czerwiec z Martyną Raduchowską

Podoba się?

rok z polskimi piorkoCzerwiec zostanie poświęcony debiutantce, która zwróciła moją uwagę dwoma czynnikami. Lekkością pióra oraz osadzeniem swojej pierwszej magicznej powieści we współczesnych polskich realiach. Jako fanka urban fantasy wciąż poszukuję książek w naszym rodzimym języku, które wpisywałby się w zamysł gatunku. Patronka obecnego miesiąca budzi moje nadzieje w tej kwestii, a jej „Szamanka od umarlaków” w mojej opinii ma duże szanse wpasować się w gusta tego fandomu. Panie i Panowie, z przyjemnością prezentuje Wam Czerwiec z Martyną Raduchowską!

Martyna Raduchowska. Rocznik ’87. Wrocławianka z urodzenia i sentymentu, obecnie zaś Jeleniogórzanka z wyboru i zamieszkania. W tak zwanym międzyczasie nie zabrakło jej też na emigracji, gdzie spędziła piątą część swojego życia. Cierpi na chorobliwy nadmiar pomysłów oraz chroniczny brak wolnego czasu. Pierwsze ubóstwia, drugie pilnie odda w dobre ręce. W duszy gra jej wszystko, co ma dobrą fabułę oraz pełnokrwistych bohaterów, i póki dana historia spełnia te warunki, nie ma znaczenia ani jej tematyka, ani gatunek, ani czy jest opowiadana na papierze, ekranie, czy deskach teatru. Pod tym względem nie pogardzi też grą komputerową, choć raczej w charakterze widza niż czynnego gracza.

Absolwentka psychologii i kryminologii (Uniwersytet Walijski) oraz neurobiologii poznawczej (Uniwersytet w Yorku). Co w wolnym tłumaczeniu oznacza, że bez większego trudu dogada się zarówno z psycholem, jak i kryminalistą, a jeśli trzeba, może im nawet pogmerać w neuronach.

Zadebiutowała „Całą prawdą o PPM” (antologia „Kochali się, że strach”, Fabryka Słów, 2007), a o jej przyprawionych szczyptą magii i odrobiną niesamowitości walijskich perypetiach można czytać w opowiadaniu „Shade” (antologia „Nawiedziny”, Fabryka Słów, 2009). Autorka dylogii o medium Idzie Brzezińskiej, z której jak dotąd ukazała się „Szamanka od umarlaków” (Fabryka Słów, 2011). Ukończony na początku tego roku tom drugi o roboczym tytule „Demon Luster” czeka grzecznie na swoją kolej. Tomu trzeciego ani kolejnych wykluczyć nie sposób, a to właśnie za sprawą wzmiankowanego powyżej nadmiaru pomysłów – który coś tam zaczyna przebąkiwać, że niby nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Obecnie pracuje nad serią tekstów osadzonych w zupełnie innym uniwersum, choć na razie trudno powiedzieć, czy wyjdzie z tego powieść, czy może raczej zbiór opowiadań. Jedno jest pewne: to będzie fantastyka, chyba że autorka niespodziewanie znormalnieje, choć osobiście by na to nie liczyła. Pisać zaczęła gdzieś w okolicach dwunastego roku życia, przestać natomiast – ku udręce niektórych oraz swojej własnej – nie zamierza nigdy.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze