Chłopcy 2. Bangarang – recenzja

Podoba się?

Niespełna rok po tym, jak z rykiem maszyn na półki wjechali „Chłopcy”, Wydawnictwo Sine Qua Non zaserwowało swoim Czytelnikom powrót do drugiej Nibylandii i, wraz z końcem sierpnia 2013, światło dzienne ujrzeli „Chłopcy 2. Bangarang” autorstwa Jakuba Ćwieka. Tak jak w przypadku pierwszej części i ta stanowi zbiór kilku w jakimś stopniu powiązanych ze sobą, acz stanowiących odrębne całości, opowiadań, które są kontynuacją wydarzeń, jakie dane było już Czytelnikowi poznać wcześniej.

Pierwszy tom czytało się mi się naprawdę przyjemnie i szybko, ot taki umilacz poprawiający humor na, „niestety”, jeden wieczór, więc gdy spostrzegłam, iż kolejna część przygód motocyklowego gangu ma wkrótce swą premierę, rzekłam – „muszę to przeczytać!”. „Chłopcy 2”, w moim odczuciu, w kwestii humorystycznej nieco różnią się od poprzedniego zbioru. Z mojego punktu widzenia, cały drugi tom jest bardziej gorzki w swym przekazie. Oczywiście nie brak w nim zabawnych scen i ciętych dialogów (tu prym wiedzie Kędzior), jednak wydźwięk całości ukazuje dość smutny obraz walki o dzień następny, samotności i strachu. A problem posprzątania po bałaganie, jaki udaje się często stworzyć Zagubionym Chłopcom, spada na barki jednej Dzwoneczek, która przyjęła na siebie ciężar opieki i odpowiedzialności za tę zgraję. Można rzec, iż prawdziwa z niej matka, która dla swych wiecznie niedojrzałych dzieciaków zrobi wszystko – zarówno opowie bajkę do snu, jak i pozbędzie się  wszelkich potworów, (nie raz w dosłownym znaczeniu tego słowa) które chciałyby skrzywdzić jej dzieci.

Prócz bohaterów, których poznać można już było w poprzedniej części przygód Zagubionych Chłopców i matkującej im Dzwoneczek, na scenie pojawia się kilka nowych postaci. Historia niektórych z nich pokazuje, jak może wyglądać życie kogoś, kto postanowił opuścić Nibylandię numer Dwa, dorosnąć i założyć rodzinę. Spotykamy również Chłopców z różnych stron świata, których przybycie na Zjazd okazuje się początkiem prawdziwych kłopotów. Takich przez wielkie K.

Cały zbiorek napisany jest spójnie i równo, trudno doszukiwać się momentów lepszych i gorszych, a język i styl, którymi posługuje się Jakub Ćwiek w swym dziele są proste i przejrzyste, nikomu nie powinno sprawić problemu zrozumienie treści i tego, co autor chciał przekazać Czytelnikom. Co prawda nie brak tu wulgaryzmów, jednak trudno oczekiwać po motocyklowej bandzie, by mówiła czystą polszczyzną. Bo zakładam, iż tym językiem posługują się bohaterowie (zważywszy na miejsce osadzenia akcji), choć jakoś nigdy nie było to wyjaśnione, a trudno doszukiwać się problemów w komunikacji, mimo światowego pochodzenia poszczególnych Zagubionych Chłopców.

Sama fabuła, co trzeba uznać Ćwiekowi na plus,  jest interesują i wciągająca, a kolejne strony mijają z prędkością mknącego po asfalcie motocykla. Może i „Chłopcy 2. Bangarang” nie są arcydziełem światowej literatury, jednak znakomicie spełniają się w przypisanej książce rozrywkowej roli. I mimo wszystko nie jest to pusta, ogłupiająca historia bez głębszego przekazu. Równolegle do wydarzeń bieżących Czytelnik dostaje również wgląd we fragmenty przeszłości, kiedy to Chłopcy i Dzwoneczek żyli jeszcze w towarzystwie Pana, jak i tę już po jego opuszczeniu. Zarówno jedne i drugie wspomnienia nie są niczym optymistycznym i trudno doszukiwać się w nich radości i humoru.

Powieści Jakuba Ćwieka udało się uczynić niezwykle zaskakującą rzecz. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że nie jestem miłośniczką kotów. A na przekór temu, ze wszystkich historii, jakie możemy znaleźć w tym zestawie, najbardziej przypadła mi do gustu ta, przedstawiona właśnie z punktu widzenia tego stworzenia – Pana Propera. Kto czytał pierwszą część, ten wie, jak miły inaczej potrafi być ten pupilek Kruszyny. W tej części jego nastawienie do świata nie ulega gwałtownej przemianie i futrzak nie staje się milusią oraz puchatą kulką. Rozdział, w którym Pan Proper wiedzie prym, to przestroga dla wszystkich – nie czyń drugiemu, co tobie nie miłe. Gdyż nigdy nie wiadomo, czy pewnego dnia, ofiary pod wodzą właśnie kogoś w stylu tajemniczego i niebezpiecznego kocura nie przyjdą, szukając zemsty.

Na koniec nie można nie wspomnieć o samym wydaniu książki – Czytelnik dostaje do ręki dobrze zredagowaną powieść, okraszoną ilustrującymi wybrane sceny grafikami, których autorem jest Iwo Strzelecki. Tak jak pierwszy tom, książka posiada oprawę tzw. zintegrowaną, prezentującą się bardzo zgrabnie na półce domowej biblioteczki.

Podsumowując, „Chłopcy 2. Bangarang” to warta uwagi opowieść, która pozwoli oderwać się od codzienności i wkroczyć do świata Zagubionych Chłopców. Może więcej tu goryczy niż w tomie poprzednim, ale przecież każdy z nas wie, iż życie nigdy nie jest usłane różami. No, chyba że takimi, którym nie brak cierni. Osobiście z chęcią sięgnę po kolejną część przygód Chłopców i Dzwoneczek (tak, „Bangarang” to jeszcze nie koniec!), gdyż opowieść zakończyła się w taki sposób, że muszę wiedzieć, co będzie dalej.

Tytuł:  Chłopcy 2. Bangarang
Autor:  Jakub Ćwiek
Data wydania:  28 sierpnia 2013
Cena okładkowa:  34,90 zł
Format:  140×205 mm
Liczba stron:  304
ISBN:  978-83-7924-063-0

Za egzemplarz do recenzji dziekuję Wydawnictwu Sine Qua Non.

Zły Wilk

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze