Październik z Martą Kisiel

Podoba się?

zdjęcieWrzesień już za nami, a w Roku z polskimi autorami przed naszym zacnym gronem redaktorów stoi wyzwanie przedstawienia Wam kolejnych trzech pisarzy. Wszystko jednak po kolei! Najpierw październikowa autorka.

Kto nią będzie? Czy już wiecie? A może chociaż się domyślacie?

Pełnych domysłów czytelników, jak i tych całkiem zdezorientowanych, pragnę poinformować, że patronem naszego nowego miesiąca jest… Marta Kisiel!

Kojarzycie to nazwisko? Czy jest Wam znana ta osóbka?

Jeśli nie, to nie ma czym się martwić (choć lepiej się nie przyznawać!). Już teraz przedstawimy Wam ją z każdej strony, jak i z najlepszego profilu.

Marta Kisiel to polonistka z wykształcenia, redaktor z zawodu i tłumacz z przypadku. Od czasu do czasu także autorka z Dożywociem i paroma drobniejszymi wyrokami na koncie. Laureatka Złotej Zakładki 2011 za najzabawniejszą powieść. Choć oficjalnie zadebiutowała na łamach Fahrenheita opowiadaniem Rozmowa dyskwalifikacyjna, zaczynała od udziału w dwóch edycjach słynnych Warsztatów Fahrenheita, skąd szybko ją wykopali i kazali brać się do poważniejszej roboty.

zdjęcie

Od lat dwudziestu z okładem wierna fanka Queen i rocka, choć nie pogardzi też swingiem czy operą, za to organicznie nie trawi smętnego plumkania na fortepianie (sorry, panie Chopin). Od komedii romantycznej woli dobry mecz piłki nożnej, zwłaszcza ligi angielskiej, i dzielnie wspiera małżonka w kibicowaniu Manchesterowi United. Nie znosi science fiction, a płacze wyłącznie na Małej syrence. Absolutnie zakochana w filmowej Kotce na gorącym blaszanym dachu, romantyzmie i Piotrusiu Panie w Ogrodach Kensingtońskich. Nastolatką będąc, hurtem pochłaniała powieści Mercedes Lackey i Andre Norton, a dziś, gdy już z lekka spróchniała, dla odmiany najchętniej sięga po fantastykę dla młodzieży. W wolnych chwilach gra w planszówki typu euro, zwłaszcza te autorstwa Stefana Felda — Zamki Burgundii, Macao i Bora Bora. Prywatnie wyrodna nać szalonego dziecka i koszmarna połowica prawdziwego trolla.

Ostatnio popełniła nową powieść, wdzięcznie noszącą tytuł Nomen omen, w której przestrzega, do czego może doprowadzić człowieka jego własna, normalna inaczej rodzina.

Autorka pracuje właśnie nad książką w stylu zombie porn, a w planach ma także kolejny skok na romantyzm i ciąg dalszy Dożywocia.

Pełnoetatowa książkoholiczka i filmomaniaczka. Recenzentka - amatorka, szpanująca swoim talentem pisarskim i nie rozumiejąca, dlaczego nikt nie chce podziwiać blasku jej intelektu, który przecież razi wszystkich po oczach. Czasami o skłonnościach masochistycznych, wiecznie niewyspana. Niepoprawna romantyczka, marząca o naprawianiu świata. Ponoć mówią, że nocą staje się Nocnym Cieniem i szuka nowych, szeleszcząco - papierowych ofiar...

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze Najwyżej oceniane
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Czarownica

Mi się bardzo “Dożywocie w Lichotce” podobało. Jakby była kontynuacja, to byłabym bardzo zadowolona. W końcu, cytując ” tam dom twój, gdzie Licho twoje”. :-) Ja chcę taki dom.
Nomen omen – tytuł dobrze rokuje, ciekawe jakie to będzie i kiedy się ukaże.