Dym i lustra. Opowiadania i złudzenia – recenzja

Podoba się?

okładkaPamiętacie, jak ostatnio zachwycałam się antologią opowiadań Drażliwe tematy i obiecałam, że niedługo wrócę z recenzją innego zbioru opowiadań Neila Gaimana? Ten moment nadszedł! Muszę jednak uprzedzić, że Dym i lustra to antologia różniąca się od Drażliwych tematów jak dzień i noc. Chociaż obydwa zbiory zachwycają niezmierzonym geniuszem autora, który każdym swoim słowem przenosi czytelników do innych światów, Dym i lustra to antologia bardziej… tajemnicza. Kusząca niebezpieczeństwem, wabiąca w głęboko ukryte, zapomniane zakamarki duszy każdego czytelnika. To zbiór pełen historii z drugim dnem, historii niedopowiedzianych, albo takich, które pod koniec wcale nie są tym, czego się spodziewaliśmy. Jak Drażliwe tematy były zbiorem opowiadań pełnych różnych masek, które przywdziewali bohaterowie, i prowokujących, iście drażliwych historii, tak Dym i lustra to antologia, w której każde opowiadanie jest dobrze przygotowaną iluzją, złudzeniem.

Będę całkiem nieobiektywna i na samym początku polecę Wam moje ulubione opowiadanie z tego zbioru, Trollowy most. Podobnie jak inna historia, o której równie trudno zapomnieć, czyli Mysz, Trollowy most jest prawie że zwyczajnym urywkiem z życia przeciętnego człowieka. To niewiarygodne, jak Neil Gaiman potrafi jedną puentą czy ostatnim zdaniem opowiadania zmienić sens całej historii. Nadawać wcześniej opisanym wydarzeniom nowego znaczenia, sensu. To sprawia, że czytelnik nie ma innej możliwości – musi całość przeczytać jeszcze raz, tym razem starając się wyłapać te małe, ukryte niuanse.

Nie mniej ciekawa jest także Rycerskość czy Zamiatacz snów. Pierwsza z historii opowiada o pewnej starszej kobiecie, którą – dzięki poszukiwaniu atrakcyjnych okazji w jednym z antykwariatów – spotykają bardzo atrakcyjne wydarzenia. Kiedy myślę o Rycerskości, przychodzi mi na myśl opowiadanie Przygoda z antologii Drażliwe tematy. Przygoda to opowieść o tym, co by było, gdybyśmy nigdy nie mogli poznać ciekawych wydarzeń z życia innych, a Rycerskość to historia kobiety, którą spotykają niesamowite rzeczy, chociaż ona wcale ich tak nie traktuje. Czym w takim razie jest Zamiatacz snów? Bardziej poprawnym pytaniem w tym momencie byłoby raczej: “Kim” i niewielu zna odpowiedz na to pytanie, a ci którzy znają, wolą zostawić go w spokoju. Złe rzeczy się dzieją z tymi, do których już Zamiatacz snów nie przychodzi.

Opowiadaniem trochę bardziej zabarwionym czarnym humorem i groteską jest Załatwimy ich panu hurtowo. Neil Gaiman pokazuje nam tutaj, co mogłoby się stać, gdyby mordercę mógł wynająć każdy, zlecając każde zadanie, a numer do nich był dostępny w tak niebezpiecznym miejscu, jakim jest książka telefoniczna. Nic zabawnego jednak nie znajdziemy w Dzieciznie – opowiadaniu pokazującemu czytelnikom, do jak niewyobrażalnie okrutnych rzeczy mogą być zdolni ludzie. Ciarki po plecach przechodzą także podczas czytania opowiadania pt. Cena. Ile warta jest jedna z przysług, wyświadczona mimowolnie i z dobroci serca? I czy tylko człowiek może czuć się w obowiązku ją spłacać? A co na przykład z… kotem?

Gdy już myślałam, że nic mnie nie zaskoczy w antologii Dym i lustra, przyszła kolej na Morderstwa i tajemnice. Ten tytuł jednocześnie nieoczekiwanie trafnie, a także błędnie opisuje wydarzenia zawarte w opowiadaniu. Uwierzcie mi na słowo, zaskoczy Was. To na pewno. Dlatego nie będę już na jego temat pisać nic więcej. Niezwykle niepokojącym opowiadaniem jest za to Królowa noży. Historia przedstawiona z punktu widzenia wnuka, który opowiada, co się stało, gdy poszedł z dziadkami na przedstawienie magika. A może raczej o tym, co się nie stało? O tym będziecie musieli zdecydować sami.

Chociaż korci mnie, żeby napisać jeszcze o kilku opowiadaniach zawartych w zbiorze, pozwólcie, że skończę na Szkle, śniegu i jabłkach oraz Kufelku Starego Shoggotha. Podobnie jak w Drażliwych tematach, i tutaj Gaiman pokazuje, jak wielkim jest miłośnikiem twórczości swoich ulubionych pisarzy, i przedstawia czytelnikom Kufelek Starego Shoggotha, który jest naprawdę interesującym spotkaniem z światem wykreowanym przez H.P. Lovecrafta. Nie mniej ciekawe było także Szkło, śnieg i jabłka, czyli następna, tym razem bardziej mroczna reinterpretacja Gaimana baśni o Królewnie Śnieżce. Chociaż może nie do końca. To opowiadanie jest bardziej jak wydarzenia przedstawione z punktu widzenia samej Złej Królowej, która, jak się okazuje, wcale nie była taka zła, a że historię zawsze piszą zwycięzcy…

Dym i lustra to antologia pełna mrocznych opowiadań, traktujących o niebezpiecznych, zaskakujących wydarzeniach. Historie zawarte w tym zbiorze są tak genialne, przemyślane i pierwszorzędnie przedstawione, jak to tylko Neil Gaiman potrafi. Zarazem są też jednak tak bardzo różne od opowiadań zawartych w zbiorze Drażliwe tematy, jak tylko mogą. Tutaj dostaniemy zasłony dymne i iluzje oraz złudzenia i obłudy. Nie mniej, nie więcej. A zanim dobrniemy do końca każdego z opowiadań, zdążymy zostać trzy razy zaskoczeni i zlęknieni. Cóż więcej nam więc pozostało? Przejdźmy na drugą stronę lustra i zanurzmy się w iluzjach. Dajmy się nabrać na opisywane sztuczki, gdy przed nami ukaże się prawdziwa, Gaimanowska magia.

Autor:Neil Gaiman
Tytuł oryginału: Smoke and Mirror
ISBN:978-83-7480-545-2
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Oprawa: twarda
Format: książka
Ilość stron: 384
Rok wydania: 10 lipca 2015
Cena detaliczna:35,00

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze