Rok Szczura. Wędrowniczka – recenzja

Podoba się?

Należę do bardzo wybrednych czytelników, staram się także unikać wszelkich zmian czy nowych rzeczy, dlatego mam listę swoich ulubionych pisarzy, których książki czytam. Nie tylko ze względu na to, iż wiem, że potrafią mnie pozytywnie zaskoczyć, ale również z powodu ich pomysłów oraz kreacji baśniowych, żywych światów. Jednakże czasem nawet mnie nachodzą chwile, gdy mam ochotę odkryć coś zupełnie nowego i nieznanego. Z tej prozaicznej chęci zaspokojenia ciekawości, która wgryzała mi się w mózg niczym kornik drążący drewno, postanowiłem sięgnąć po fantastykę zza wschodniej granicy – mój wybór padł na serię „Rok Szczura” Olgi Gromyko.

Ryska została wychowana na bardzo uczynną, miłą i cnotliwą dziewczynę. Nigdy przez głowę jej nie przeszła myśl, że można by postąpić nieuczciwie wobec innego człowieka. Te niewątpliwe zalety głównej bohaterki są uważane przez jej przyjaciół za wady. Żar nadal jest chłopakiem, który nie lubi się zbytnio przepracować i korzysta z okazji, aby przywłaszczyć własność nieuważnych podróżnych. Natomiast ciągle wywyższający się Alk, częściowo za sprawą swojego chamskiego zachowania i ciętego języka, sprowadza na bohaterów kolejne problemy. Z powodu tych dwóch nicponiów Ryska ma sporo pracy i ciągle musi namawiać ich do przeprosin czy oddania skradzionego mienia. Jest to także jedna z przyczyn kłótni między przyjaciółmi – każdy chce, aby jego było na wierzchu. Awantury stają się codziennością, ponieważ do kolejnej zwady wystarcza jakaś drobnostka.

Sytuacja nie ulega zmianie, gdy bohaterowie podczas swojej wędrówki po Rintarze docierają do pewnej spokojnej mieściny, w której to postanawiają się osiedlić. Codzienna sielanka przepełniona jest niesnaskami chłopaków, niestety taka ilość sprzeczek może szybko zacząć nużyć Czytelnika. Z drugiej strony Rysce tak bardzo spodobało się życie na swoim, że w końcu nabrała pewności siebie i zaczęła pokazywać pazurki, rozstawiając przyjaciół po kątach. Chociaż i tak dziewczyna nadal oblewa się rumieńcem z byle powodu, co pod koniec książki zaczęło mnie drażnić. Okazuje się też, że nie tylko ja mam problemy z prozaicznymi domowymi czynnościami – Żar z pomocą Alka potrafią takie cuda robić, aż strach ich zostawiać samych na dłużej.

Autorka, podobnie jak to miało miejsce w pierwszej części, nadal uzupełnia losy bohaterów o poboczny wątek, który przedstawia wydarzenia w wiesce po opuszczeniu jej przez Ryskę. Okazuje się, że nawet w takiej spokojnej wsi sporo się dzieje, gdyż władca co rusz wymyśla nowe zajęcie dla swoich poddanych.

W oryginalne „Widząca” i „Wędrowniczka” były wydane jako jedna książka u nas została ona podzielona. Zakończenie pierwszego tomu było ciekawe, Czytelnik wiedział, że Ryska w towarzystwie Żara oraz Alka podróżują do konkretnego miejsca w ściśle określonym celu. W czasie lektury drugiej księgi trochę mi zabrakło motywu do kontynuowania dalszej wędrówki. Przecież nie tułali się po całym kraju tylko po to, żeby sobie pospacerować. Dla mnie wyglądało to tak, jakby osiedlenie się było punktem docelowym, do którego zmierzali przyjaciele.

Mówi, się, że historia lubi się powtarzać, powiedzenie to dobrze pokazuje to, co zostało przedstawione w serii „Rok Szczura”. Wydarzenia opisane w „Wędrowniczce” stanowią lustrzane odbicie tego, co było we wcześniejszej części. Pierwszy tom prezentuje Czytelnikowi, jak Ryska dorastała w swojej rodzinnej wiesce, następnie towarzyszmy jej w wędrówce. Podróż jest kontynuowana w drugiej księdze i kończy ją coś podobnego do początku „Widzącej”.

Stylizacja językowa została bardzo rozbudowana i dobrze zrealizowana. Wszystkie te dziwne słówka, które występują w książce, wymyśliła sama autorka. Z początku są one trudne do zrozumienia, jednakże przypisy Gromyko umieszczone na każdej stronie pomagają Czytelnikowi odnaleźć się wśród zawiłych zwrotów.

Mam dość mieszane odczucia po lekturze „Wędrowniczki”. Powieść czyta się miło i szybko. To bardzo sympatyczna, a zarazem prosta książka, której brakuje czegoś, co by ją w jakiś sposób wyróżniło od innych tytułów dostępnych na rynku i jednocześnie sprawiło, że nie potrafiłbym się od niej oderwać. Nie chcę przez to powiedzieć, iż najnowszy tytuł Gromyko jest kiepski – po prostu zabrakło mi w niej czegoś, dzięki czemu z zapartych tchem oczekiwałbym kontynuacji przygód Ryski, Żara i Alka.

Autor: Olga Gromyko
Tłumaczenie: Marina Makarevskaya
Seria: Trylogia Rok Szczura tom 2
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-61386-79-7
Liczba stron: 450

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze