Mesjasz Diuny – recenzja

Podoba się?

Moja przygoda z Arrakis – pustynną planetą – zaczęła się jakiś czas temu za sprawą powieści „Diuna”. Tytuł ten zrobił na mnie tak ogromne wrażenie, że nie mogłem się powstrzymać i napisałem długą recenzję. Tekst możecie znaleźć tutaj (https://gavran.pl/2015/12/19/diuna-recenzja/). Po lekturze tej książki ogarnął mnie niedosyt, chciałem poznać dalsze losy bohaterów, przemierzyć pustynie Arrakis, na własne oczy zobaczyć Stworzyciela. Pragnąłem poznać wszelkie zakamarki i tajemnice tego cudownego uniwersum. Trochę to trwało, ale udało mi się w końcu dorwać drugi tom cyklu, „Mesjasza Diuny”. Kiedy sięgałem po tę powieść, obawiałem się, że ta historia nie dorówna pierwszej części. Wszelkie moje wątpliwości zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki zaledwie po kilku stronach.

„Mesjasz Diuny” rozpoczyna się dwanaście lat po finale poprzedniego tomu. Przez ten czas sporo się pozmieniało. Paul Muad’Dib dokonał swojej zemsty na Baronie Vladimirze Harkonnenie, przejął imperialny tron, poślubił księżniczkę Irulanę, a Arrakis – nazywana również Diuną – została stolicą wszechświata. Poza tym święta wojna nowego władcy przetoczyła się przez dziesiątki planet, a Alia (siostra Muad’Diba) przejęła stery nowej religii. Arrakis także uległa przeobrażeniu. Niegdyś niegościnna planeta staje się przyjaznym miejscem, znajduje się na niej woda, więc różne formy życia coraz przychylniej patrzą w jej stronę, a jednocześnie zachowała swój pierwotny zabójczy charakter.

Taka duża odległość czasowa między tomami wprowadziła spore roszady w występujących postaciach. Nadal głównym bohaterem jest Paul – Kwisatz Haderach „ten, który jest w wielu miejscach naraz”. Muad’Dib rządzi swoim imperium twardą ręką, nie toleruje braku posłuszeństwa. Za pomocą swojej umiejętności zaglądania w przyszłość stara się być krok przed swoimi przeciwnikami. W sprawowaniu rządów pomagają mu Alia posiadająca podobne do brata umiejętności, Chani – fremanka i konkubina Paula, Stilgar – współplemieniec towarzyszki imperatora, jego bliski przyjaciel i doradca, Irulana – córka Szaddama IV.

Przejęcie władzy przez Paula pomieszało szyki ważnym organizacjom, które to w „Mesjaszu Diuny” starają się dojść do głosu. Żeński zakon Bene Gesserit na czele z wielebną matką Gaius Heleną Mohiam nie może przeboleć tego, że ich długi eugeniczny plan stworzenia Kwisatza Haderacha się nie powiódł i nie mają żadnej kontroli nad Muad’Dibem. Gildia kosmiczna odpowiada za międzyplanetarny transport, na który posiada monopol. Jej piloci od długoletniego zażywania przyprawy zmutowali, bez melanżu nie mogą bezpiecznie przeprowadzać olbrzymich statków przez bezmiar kosmosu. Jest jeszcze Bene Tleilax – bardzo tajemnicza organizacja, zajmująca się wytwarzaniem projektowanych genetycznie humanoidów. To ugrupowanie reprezentuje Scytale – Tleilaxański maskaradnik – bardzo dziwna istota, potrafiąca imitować innych ludzi, a towarzyszy mu ghola – twór powstały z ożywionego ciała.

Fabuła „Mesjasza Diuny” jest wielowątkowa. W głównej mierze nadal skupia się na losach Muad’Diba, który używając swoich mocy, stara się odnaleźć w gąszczu możliwych wersji przyszłości tę najkorzystniejszą ścieżkę dla siebie i swojej rodziny. Jednakże imperator cały czas w swojej pamięci ma obraz straszliwej wizji. Paul musi uważać, ponieważ brak rozwagi może doprowadzić do wznowienia dżihadu – świętej wojny, sprowadzającej na wszechświat jedynie śmierć i cierpienie. Inną osobą, z której perspektywy poznaje się historię, jest siostra Muad’Diba, Alia od noża. Ta młoda kobieta nie ma łatwego życia. Wybory, jakich dokonała jej matka, zrobiły z dziewczyny dziwactwo, budzące odrazę i lęk innych ludzi. W jej rękach tkwi olbrzymia moc, sprawuje ona także kontrolę nad Kwizaratem. Całą historię wzbogaca wątek ze spiskowcami. Poznawanie ich planu, to, w jaki sposób działają i kto z nimi trzyma, jest świetnym uzupełnieniem opowieści.

W „Diunie” dało się wyczuć niechęć ludzi do myślących maszyn, ponieważ do skomplikowanych obliczeń wykorzystywali mentatów, ich tok oraz szybkość analizowania przypomina nasze superkomputery. Wątek ten został bardziej obszernie potraktowany, pokazuje również historyczne wydarzenia, które wpłynęły na obranie takiej właśnie drogi rozwoju.

Gdy pisałem recenzję „Diuny”, wpominałem, że to odległe uniwersum jest bardzo podobne do naszego świata. Drugi tom serii tylko utwierdził mnie w tym przeświadczeniu. Niektórzy ludzie nie cofną się przed niczym, żeby zdobyć władzę, czy też osiągnąć swój cel. Spiskowcy pod tym względem są wręcz odrażający. Mają za nic życie zwykłego człowieka, gotowi są poświęcić miliony istnień dla realizacji swojego planu – pozbycia się imperatora.

Obecna w tej opowieści polityka nie gra pierwszych skrzypiec, przez większość czasu stanowi zaledwie tło wydarzeń, chociaż momentami odgrywa ważniejszą rolę. Jest to również dość istotny element, ponieważ pokazuje, że Paul pomimo zajmowanego stanowiska nie może robić tego, co mu się podoba. Odpowiada on za losy wszystkich swoich poddanych. Ponadto imperator musi brać pod uwagę zdanie Landsraadu i gildii kosmicznej.

„Mesjasza Diuny” to cieniutka, licząca niecałe trzysta stron powieść, którą pochłonąłem błyskawicznie. Historia mnie wciągnęła tak bardzo, że dopiero po skończonej lekturze uświadomiłem sobie brak ilustracji Wojciecha Siudmaka. Czytając pierwszy tom, zachwycałem się nad pracami tego artysty, dlatego żałuję, że w kontynuacji brakło tego drobnego, lecz niewątpliwe miłego akcentu. Aczkolwiek być może brak tych grafik tyczy się tylko wersji elektronicznej, z którą to właśnie miałem do czynienia.

Z całą pewnością mogę stwierdzić, że lektura „Mesjasza Diuny” tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, że to znakomity cykl fantasty i jest wart tego, aby się z nim zapoznać. Dla mnie zdecydowanie nie była to ostatnia wizyta na Arrakis. Tak naprawdę to dopiero początek długiej przygody.

Autor: Frank Herbert
Seria: Kroniki Diuny, tom 2
Tłumaczenie: Marek Marszał
ISBN: 978-83-7301-725-2
Ilość stron: 272

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze