Labirynt śmierci – Philip K. Dick – recenzja

Podoba się?

Za każdym razem, gdy spoglądam na okładkę „Labirynt śmierci” Philipa K. Dicka zachwycam się talentem oraz kunsztem Wojciecha Siudkama, którego graficzne arcydzieła można podziwiać choćby w mojej ukochanej „Diunie” Franka Herberta. Obwoluta, jak i kilka ilustracji znajdujących się na kartach powieści w subtelny sposób nawiązuje do tego, co pisarz próbuje przekazać w swojej historii. A zrozumienie przygnębiającej, pesymistycznej treści recenzowanej książki potrafi być trudne, ponieważ autor lubi mieszać Czytelnikowi w głowie.

„Labirynt śmierci” to space opera prezentująca odległą, bliżej nieokreśloną przyszłość rozsianej po bezkresnym kosmosie ludzkości, pragnącej kolonizować kolejne planety. Jednym z takich nieznanych globów jest Delmak-O, gdzie trafia czternaścioro ludzi. Każdy z nich przybywa w to miejsce z ogromnymi nadziejami na rozwój kariery zawodowej, przeżycie ciekawej przygody bądź po prostu na zmianę otoczenia na bardziej przyjemne. Docierają oni na docelową planetę, gdzie mają oczekiwać na szczegóły przydzielonego im zadania, które otrzymają po dotarciu na glob wszystkich członków ekspedycji. Niestety coś idzie nie tak i z powodu braku komunikacji z przełożonymi nikt nie wie w, jakim celu zostali wysłani do tego zakątka wszechświata i co mają zrobić w tej patowej sytuacji, na domiar złego dochodzi do tragedii – ktoś zostaje zamordowany.

Na kartach recenzowanej powieści znajduje się spora grupa bohaterów i niestety książka okazuje się zbyt krótka na dogłębne zaprezentowanie z osobna każdej postaci. Dlatego też Dick nawet nie próbuje tego robić i przedstawia ich jako kolektyw, mający sobie wzajemnie pomagać w znalezieniu wyjścia z tej opłakanej sytuacji, a przy okazji odkryć mordercę, by ktoś nie został następną ofiarą. A żeby było jeszcze łatwiej połapać się w całości, Czytelnik poznaje historię z perspektywy Setha Morleya – człowieka ciekawego świata, myślącego nieszablonowo, ale niepróbującego narzucać swojej woli pozostałym osobom. Czasem do głosu dochodzą inni, w głównej mierze są to takie drobne epizody, które dodają tekstowi głębi.

Prawdę mówiąc, bohaterów „Labiryntu śmierci” nie mogę uznać za wybitne bądź ciekawe jednostki, które są w stanie szybko zdobyć przychylność Czytelnika. Zamiast tego otrzymuje się zbiór różnorodnych postaci mających problem z przebywaniem w towarzystwie innym niż swoje własne. Nie licząc pewnych wyjątków, w ogóle nie ciągnie ich do pogłębiania kontaktów międzyludzkich czy prostego poznania kompanów niedoli. Każdy żyje we własnym świecie okrojonym do pasji bądź uzależnień, a tych jest tu wiele, od alkoholizmu po nimfomanię.

Recenzowana powieść Philipa K. Dicka to nie tylko rozrywka dla miłośników literatury oraz wielbicieli science-fiction, ponieważ pisarz w niej prezentuje nasz świat i społeczeństwo, które nie potrafi się dogadać. Ten tekst daje wiele do myślenia o tym, dokąd może nas w dłuższej perspektywie czasu zaprowadzić takie podejście do życia i innych ludzi. W „Labiryncie śmierci” swoje doświadczenie z substancjami zakazanymi autor wykorzystuje w kreowaniu bohaterów z problemami. Ten aspekt książki jest najbardziej żywy, a zarazem pociągający.

Sięgając po klasyków i powieści wydane kilkadziesiąt lat temu, otrzymuje się niewątpliwie ciekawą zabawę, ponieważ utwory te pozwalają poznać wyjątkowo dziwne, pokręcone, ale też zabawne i oryginalne wizje przyszłości ludzkiego gatunku. Niestety dawny sposób pisania mnie nie porywa, a to dlatego, że często przypomina jałową relację z popołudniowej herbatki. Ten brak napięcia i dreszczyku emocji powoduje, że książkę i jej bohaterów pokocha się lub znienawidzi, zamiast przechodzić obok nich obojętnie.

Pomimo kilku drobnych zgrzytów naprawdę warto bliżej poznać „Labirynt śmierci”, który dla mnie jest przewrotną opowieścią o tym, jak stać się lepszym człowiekiem. Godne uwagi są także inne dzieła tego niezmiernie kreatywnego autora.

  • Autor: Philip K. Dick
  • Tytuł: Labirynt śmierci
  • Tytuł oryginału: A Maze of Death
  • Tłumaczenie: Arkadiusz Nakoniecznik
  • ISBN: 978-83-8062-255-5
  • Format: 150 x 225 mm
  • Oprawa: płótnopodobna z obwolutą
  • Ilość stron: 272
  • Data wydania: 3 października 2017

 

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze