Sophie Jordan “Ognista” – recenzja

Podoba się?

Wśród obecnie panującej mody na wampiry i wilkołaki smoki zeszły na trochę dalszy plan. A na historii tych właśnie stworzeń bazuje „Ognista” autorstwa Sophie Jordan, pierwszy tom trylogii o dragonach.


Książka przykuła moją uwagę już jakiś czas temu, zapewne ze względu na tematykę inną niż ta jakiej pełno ostatnio w świecie fantasy oraz ze względu na akcję promocyjną prowadzoną przez wydawnictwo Bukowy Las na pewnym portalu społecznościowym. Pomyślałam – „hmmm… warto by przeczytać”.
I jakaż była moja radość gdy dostrzegałam tę pozycję na bibliotecznej półce…

„Ognista” przedstawia nam novum jakim są dragoni.
Dragoni to potomkowie smoków, mogą przybierać smoczą postać. Lecz ze względów bezpieczeństwa – są obiektem polowań gdyż ich skóra jest bardzo cenna, a krew ma lecznicze zdolności – mogą robić to tylko w nocy.
I w tym miejscu rozpoczyna się historia przedstawiona w książce. Jacinda wraz z przyjaciółką pewnego poranka łamią ten nakaz. Pech chce, iż stają się ofiarami polowania. Ranną Jacinde z opresji ratuje jeden z myśliwych – Will. Chłopak zachwycony jej smoczą urodą nie zdradza miejsca jej kryjówki. Młody myśliwy również zapada dragonce w pamięć.

Co można powiedzieć o książce i głównych bohaterach?

Ognista to typowa historia o nastolatkach dla nastolatków. Narratorką w powieści jest główna bohaterka. To z jej perspektywy poznajemy wydarzenia. Jej przemyślenie, odczucia, wahania towarzyszą nam przez wszystkie strony książki.

Mamy tu tytułową ognistą – Jacindę – 16-letnią dragonkę-ognioziejkę (cecha, o której myślano, iż już nie pojawia się wśród dragonów), która łamiąc reguły naraża stado na śmierć. Dziewczynę, która została przeznaczona innemu, a swą pierwszą młodzieńczą miłością pokochała chłopaka, który na nią polował. I to w dosłownym znaczeniu tego słowa.
Dziewczynę, która mimo tego, iż jest niezwykle cenna dla stada musi z niego uciekać by nie ponieść za swój czyn najsurowszej dla potomków smoków kary.
Z drugiej strony Jace jest bardzo zdeterminowana by w nowej sytuacji utrzymać swoją smoczą stronę przy życiu. Chciałaby też wreszcie zadowolić matkę i siostrę.
Mamy Willa – 18-letniego łowcę dragonów. Jego rodzina poluje na te istoty od pokoleń i jest to sport, jakiemu z lubością się oddają. Will jest najlepszym spośród nich. I ma to związek z tajemnicą jaką skrywa… Chłopak na swoje szczęście lub nie, zakochuje się w swojej ofierze.
Z postaci drugoplanowych poznajemy Tamrę – siostrę bliźniaczkę Jacindy. Dziewczyny są to siebie podobne, a jednak tak różne. Tamra bowiem nigdy nie przeszła przemiany, nie stała się dragonką. Życie w stadzie było dla niej tragedią, przez tę „ułomność” dziewczyna nie mogła żyć pełnią życia. Nowe miejsce daje jej perspektywę normalności. Teraz ona będzie grała pierwsze skrzypce.
Przedstawiona zostaje czytelnikowi również matka dziewczyn, była dragonka, która po śmierci męża samotnie wychowuje córki. Z jednej strony kobieta kocha bliźniaczki i zrobi wszystko dla ich „dobra”, z drugiej jednak strony… cóż, mówią, że dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane.

Ale powieść nie może się obejść bez czarnych charakterów. Zaliczyć do nich można z pewnością kuzynów Willa. Tak jak on młodzi łowcy dragonów. W odróżnieniu od Willa są oni jednak żądni krwi i trofeów ze smoczej skóry. W ich słowniku nie ma słowa litość.

„Ognista” to książka niestety przewidywalna. Od początku wiadomo, że Will i Jace spotkają się ponownie. Nie trudno domyślić się co ich połączy i że nie będzie to łatwy związek.
To historia szaleńczo zakochanych nastolatków, którym okrutny los rzuca kłody pod nogi.
O ile do zachowania postaci drugoplanowych nie można się przyczepić – zwyczajni licealiści tak niestety związek głównej pary bohaterów został przedstawiony w sposób z lekka przesadzony. Rozumiem młodość, hormony, itp., ale co za dużo to niezdrowo.
Niektóre fragmenty po prostu mnie śmieszyły miast wzbudzać romantyczne wzruszenie:

Nasze palce się splatają, linie papilarne wymieniają pocałunki.

A może to ja po prostu nie dostrzegam tego piękna.

Podsumowując. Pisarski debiut pani Sophie Jordan wśród książek dla młodzieży według mnie niestety nie wypada zbyt pozytywnie. Historia jest infantylna, główni bohaterowie, nie licząc oczywiście założeń powieści, są mało realni.
Ciekawy pomysł zmarnowany na rzecz ckliwego romansu. Jednak wszystkim fankom i fanom cykli zmierzchopodobnych losy dragonki i młodego łowcy powinny przypaść do gustu. Mnie niestety niewiele skłania do sięgnięcia po kolejne tomy.

Moja ocena 4,5/10

Tytuł: Ognista
Autor: Jordan Sophie
Wydawca: Bukowy Las
Ilość stron: 312
Tłumaczenie: Małgorzata Słabicka
Rok wydania: 2011

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze