Partials. Częściowcy – recenzja

Podoba się?

Długo się zbierałam do napisania tej recenzji i nadal nie jestem pewna jak ocenić tę historię. Czytając opis książki, spodziewałam się czegoś innego, czegoś zupełnie innego. Bardziej mrocznego, dojrzałego, zagmatwanego… Pierwsza scena nawet podtrzymała te oczekiwania. Oddział położniczy. Kolejny umierający noworodek. Położne, w większości ciężarne dziewczyny, rutynowo spisujące parametry. Za drzwiami szalejąca z rozpaczy matka… Emocjonalne, okrutne, ziejące rozpaczą i poczuciem beznadziei. I mogło być tak: ehh…, ale nie było.

Autor przedstawia nam postapokaliptyczną wizję przyszłości. Ludzie wreszcie zdołali przechytrzyć sami siebie i spreparowani przez nich tytułowi Częściowcy zdołali bez wysiłku wytrzebić zdecydowaną większość populacji, a ci co zostali i tak skazani są na zagładę. Śmiercionośny wirus zabija bezlitośnie wszystkie noworodki, a rządzące elity nie mają innych pomysłów na rozwiązanie problemu, niż ustawiczne obniżanie wieku obowiązkowej prokreacji. Kolejne, coraz młodsze dziewczęta są cyklicznie i ustawicznie zapładniane po to, by rodziły jak najwięcej dzieci. Dzieci, które i tak umierają.
Główna bohaterka wpada na pomysł jak wyjść z impasu. Aby ratować swoich bliskich, a trochę i siebie, rzuca na szalę swoje życie, karierę, a nawet życie innych.

Odnoszę wrażenie, że ostatnimi czasy dramatycznie spada wiek bohaterów powieści fantastycznych, a rzeczywistość, w jakiej się ich osadza, coraz mniej do tego przystaje. I żeby nie było wątpliwości – nie chodzi mi o konieczność ratowania świata i dokonywania czynów heroicznych.
Śmiem twierdzić, że jako dorosły maniak czuję się zaniedbywana, a nawet z lekka oszukiwana. No bo: „Młoda lekarka Kira zrobi wszystko (…). Nawet za cenę rozpętania ostatecznej wojny”. Brzmi obiecująco, czyż nie? Tyle że młoda lekarka jest tak strasznie młoda, że to aż boli. Kira ma lat… 16. I ja bardzo przepraszam, ale jak słyszę, to jest czytam, że nastolatki od kilku lat rozmawiają na temat małżeństwa (odkąd skończyli 13 lat się zastanawiają nad podjęciem takiegoż kroku), to ten… no… coś mi „w dudkach bulgoce…” I wybaczcie, ale śmiem twierdzić, że większość odbiorców me odczucia podzieli. Tak jakbyśmy się do średniowiecza cofali. Jako ten Romeo i Julia, jakże dramatycznie i jakże bezproduktywnie.

I nawet nie mogę powiedzieć, że się męczyłam czytając książkę. Nic z tych rzeczy. Ale kilka faktów rozłożyło mnie na czynniki pierwsze i sprawiło, że nie potrafiłam wczuć się w klimat. Nie i już. Być może zbyt duże oczekiwania z mojej strony w zetknięciu z rzeczywistością wywołały falę goryczy, ale dla mnie w porażającej części historia i jej bohaterowie byli… nie wiem, chyba najlepiej pasuje mi słowo: naiwni.

Jednakże, wbrew moim narzekaniom, książka dobrze się czyta. Bohaterowie są dobrze nakreśleni, mają wyraźne osobowości i albo się ich lubi, albo wręcz przeciwnie. Kiedy się zapomni, ile mają lat, zyskują na realizmie. W dodatku im bardziej zagłębiamy się w strony powieści, tym ciekawiej się robi. Akcja się rozkręca, intryga zapętla, jeśli tak będzie dalej, to kolejna część ma szanse na całkiem niezłą fabułę. Polecam zwłaszcza nastoletnim czytelnikom, myślę, że spodoba im się ta opowieść.

Dan Wells: Częściowcy
Data wydania: 20 marca 2013
Tłumaczenie: Paweł Ziemkiewicz
Tytuł oryginału: Partials

 

Dziękujemy wydawnictwu Jaguar za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze