Rycerz Lata – recenzja (II)

Podoba się?

okładka książkiJedną z serii, na której kontynuację zawsze czekam, jest cykl o Harrym Dresdenie, magu z Chicago. Powieści Jima Butchera nie tylko przyciągają mnie należytą etykietką urban fantasy, lecz i interesującą historią, barwnie wykreowanymi bohaterami, a także żywo i interesująco przedstawionym światem. Dlatego też nic nie mogło mnie powstrzymać od zaopatrzenia się we własny egzemplarz “Rycerza Lata”, a później od przeczytania „jeszcze jednego rozdziału” tejże książki…

Akcja powieści jest niesamowicie dynamiczna i bogata w wydarzenia, a to wszystko dzięki wprowadzeniu nowych bohaterów, przedstawieniu starych wrogów, a także opowiedzeniu kilku koszmarów z przeszłości. Jednym z najbardziej znanych motywów jest zwalenie na protagonistę wszystkich najgroźniejszych i najgorszych kłopotów, tylko i wyłącznie po to, aby go potem z nich wyciągać. Muszę przyznać, że w wykonaniu Jima Butchera chwyt ten wygląda naprawdę zjawiskowo. Niezależnie od aktualnie trzymanej części tego cyklu. Mało tego! Nadal mnie to nie nudzi!

W „Rycerzu Lata” pisarz w końcu pozwala czytelnikom bliżej zapoznać się z mieszkańcami krainy Nigdynigdy, uspokoić ciekawość wywołaną przeszłością głównego bohatera, a dla odmiany, stawiając naprzeciwko Harry’ego następnych wrogów, Butcher zapewnia mu pomoc paru przyjaciół. W tym także znaną od pierwszej części Murph. Muszę przyznać, że bardzo spodobało mi się tutaj przedstawienie postaci jako niedoskonałych, niekiedy słabych. Widać, że autor kreuje bohaterów w umiejętny sposób, nie tylko obdarzając ich interesującą osobowością i umiejętnościami, lecz także wyznaczając im granice wytrzymałości. W „Rycerzu Lata” dostajemy dość mocno poharatanego wewnętrznie Dresdena, który staje naprzeciw nowym problemom, nie potrafiąc cały czas rozwiązać starych.

Czwarta część przygód maga z Chicago zaciekawiła mnie chyba bardziej niż sam „Front burzowy”, który do tej chwili uważałam za najmocniejszą część. Być może stało się tak, ponieważ autor w końcu zapoznał czytelników z przeszłością Harry’ego, bliżej nakreślił im jego pozycję w magicznym świecie. Pokazał konsekwencje, jakie mag musi ponosić za swoje wcześniejsze czyny. Wielki plus należy się Butcherowi także za zaprezentowanie Białej Rady, a w niej wielu mocnych i silnych charakterów.

Oczarowała mnie historia magicznej strony Chicago. Autor w tym momencie w bardzo prosty, zwięzły, a także efektowny sposób zapoznał czytelników z tą drugą, mroczniejszą stroną miasta. Wskazał palcem te wszystkie potwory, które zamiast chować się pod łóżkami czy w szafach, wpełzły do kanalizacji i w podziemia miast, nadając książce cięższego, bardziej niebezpiecznego klimatu.

Cóż mogę powiedzieć? Chyba właśnie zaczynam zdawać sobie sprawę, że mam słabość do stylu Jima Butchera oraz do samego Harry’ego Dresdena. Jeśli jeszcze nie czytaliście tych powieści, to mam chorą uciechę z zarysowania Wam ogółu tego, co tracicie. Jeżeli zaś już znacie Harry’ego, a jeszcze nie mieliście przyjemności odnowić tej znajomości – zróbcie to. Możliwe jak najszybciej!

tytuł: Rycerz Lata
autor: Jim Butcher
tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
tytuł oryginału: Summer Knight
seria/cykl wydawniczy: Akta Dresdena tom 4
wydawnictwo: Wydawnictwo MAG
data wydania: 9 sierpnia 2013
ISBN: 9788374803694
liczba stron: 472
kategoria: fantastyka, fantasy, science fiction
język: polski
typ: papier

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze