Podoba się?

Jedno jest pewne – Aneta Jadowska szaleje na całego z „Cyklem o Nikicie”. Już pierwszy tom trylogii pod tytułem „Dziewczyna z Dzielnicy Cudów” pokazał, że można wyciągnąć wiele z postaci, która w „Heksalogii o Wiedźmie” występowała w roli czarnego charakteru – bezwzględnego płatnego mordercy – i zrobić z niej pozytywną bohaterkę. Potem przyszła pora na „Akuszera bogów”, gdzie Nikita wraz ze swoim partnerem Robinem znowu zachwycili. A od początku sierpnia na półkach księgarni można szukać „Diabelskiego młyna” – finałowego tomu serii.

W recenzowanej powieści bohaterowie postanawiają zrobić sobie małą przerwę od Zakonu Cieni i zajmują się swoimi sprawami. Najważniejszą dla nich kwestią jest odkrycie przeszłości Robina, ponieważ pamięta on zaledwie kilka ostatnich miesięcy. Celem Nikity i jej partnera są Bezdroża i niedostępne Archiwum organizacji, dla której pracują, gdyż w jego murach ukryto akta osobowe mężczyzny. Niestety wcześniej wspomniana kraina oraz jej magia bywają wyjątkowo kapryśne, a obcy nie są zbyt mile widziani, dlatego aby móc podróżować bezpiecznie, potrzebują pomocy. Z tego powodu Nikita decyduje się odświeżyć dawną znajomość z Cygańskim Księciem i ruszyć w drogę wraz z jego taborem. To nie wszystko, co czeka na bohaterów w „Diabelskim młynie”, ponieważ przewodnik za swoje usługi oczekuje rewanżu w postaci udziału kobiety i jej partnera w pewnym karkołomnym przedsięwzięciu – uruchomieniu legendarnego Lunaparku.

Najnowsza powieść Anety Jadowskiej różni się od poprzednich dwóch tomów cyklu tym, że nie oferuje wyłącznie spojrzenia na fabułę z perspektywy Nikity – do głosu dochodzi również Robin. Pomysł ten uważam za rewelacyjne posunięcie, gdyż darzę ogromną sympatią obie postacie. W tej historii chodzi głównie o odkrycie przeszłości mężczyzny i jestem więc niezmiernie zadowolony z możliwości bliższego tajemniczego partnera Nikity oraz sposobności do spojrzenia na świat jego oczami.

W „Diabelskim młynie” na Czytelnika czeka wiele niespodzianek. Fabuła książki nie nudzi i szybko nabiera tempa, a przy okazji zmierzając w odpowiednim kierunku – ku wielkiemu finałowi. Nie będzie to krótka podróż, ponieważ autorka przygotowała tak wiele roboty dla bohaterów, że ten długo wyczekiwany moment przekroczenia przez nich progu Archiwum i uzyskania odpowiedzi na nurtujące duet Cieni pytania musi poczekać, gdyż na Nikitę i Robina czeka kilka niecierpiących zwłoki zadań. A przez nagromadzenie wątków pobocznych apetyt na poznanie ogromnej tajemnicy mężczyzny rośnie z każdą stroną.

Uwielbiam kreacje głównych bohaterów tego cyklu. Nikita pod maską twardej, bezwzględnej i socjopatycznej kobiety, która z uśmiechem na twarzy może rozczłonkować wroga, skrywa milej nastawione do innych ludzi oblicze. Nie chcę powiedzieć, że okazuje się być wzorem cnót i przyzwoitości, raczej lawiruje między byciem dobrą a złą. Dzięki temu jest taka ciekawa. Natomiast Robin to grzeczny, miły i rzetelny facet, ponadto na pierwszy rzut oka nie wygląda na kogoś potrafiącego skrzywdzić nawet muchę, ale to tylko pozory i, gdy trzeba, nie stroni od przemocy oraz pilnuje pleców partnerki. Co więcej, ma on ogromny talent do zjednywania sobie obcych ludzi, zwierząt czy niebezpiecznych dla otoczenia dzikich stworzeń.

W „Cyklu o Nikicie” Aneta Jadowska zachwyciła mnie kreacjami Warsa i Sawy – alternatywnej wersji Warszawy – miast, które podczas krwawej drugiej wojny światowej tak bardzo przesiąkły złem, że stały się niebezpiecznie i kapryśne. Potem oprowadziła nas po bajecznej Norwegii. W „Diabelskim młynie” z kolei pisarka prezentuje równie zjawiskowe Bezdroża. Ta dzika i pełna magii kraina nie należy do gościnnych miejsc, wymusza od żyjących tam ludzi skupienie, ostrożność i posiadanie oczu z tyłu głowy. Niestety autorka niezbyt dogłębnie przedstawia Czytelnikowi nowe obszary uniwersum, zamiast tego skupia się na jego mieszkańcach. Muszę jednak przyznać, że są oni niezwykli, bo każdego dnia igrają z losem, gdy ruszają w dalszą drogę lub zbyt długo zostają w miejscu. Pomimo tego mają pozytywne nastawienie do życia – przynajmniej w przypadku taboru należącego do Cygańskiego Księcia, ponieważ to właśnie z nimi bohaterowie mają najwięcej kontaktu.

„Diabelski młyn” to wyjątkowo udany tytuł, który na długo zagości w mojej pamięci, ponadto ten tytuł w bardzo ciekawy oraz przemyślany sposób zamyka tę trylogię. Niestety oprócz zadowolenia po skończonej lekturze towarzyszy mi smutek, bo to już koniec, a nie chcę żegnać się z Nikitą i Robinem. Mam nadzieję, że Aneta Jadowska nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa i ta dwójka powróci w kolejnych książkach pisarki.

  • Autor: Aneta Jadowska
  • Tytuł: Diabelski młyn
  • Seria: Cykl o Nikicie, tom 3
  • ISBN: 978-83-8129-213-9
  • Format: 235 x 210 mm
  • Oprawa: miękka
  • Ilość stron: 400
  • Data wydania: 1 sierpnia 2018
  • Cena okładkowa: 36,99 zł

Moja recenzja “Dziewczyny z Dzielnicy Cudów”.

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze