Podoba się?

Magia zmienia - Ilona Andrews„Magia zmienia” to książka, którą pragnąłem przeczytać od marca, kiedy skończyłem lekturę poprzedniego tomu cyklu. „Magia niszczy” pod każdym względem była rewelacyjną opowieścią, a jej finał tylko spotęgował to wrażenie, dostarczając mi wiele pozytywnych emocji. Niestety na ósmą odsłonę przygód Kate Daniels pióra Ilony i Andrew Gordonów, używających pseudonimu Ilona Andrew musiałem czekać kilka miesięcy, aż do drugiej połowy października, gdy wreszcie trafiła półki księgarni. Wtedy od razu sięgnąłem po „Magia zmienia”, aby w końcu poznać dalszy ciąg historii.

W tej serii nie występuje coś takiego jak monotonia. Raptem kilka tomów temu bohaterka związała się z Władcą Bestii i przeniosła do Twierdzy, gdzie razem kierowali Gromadą. Tak przynajmniej było kiedyś – niestety te czasy minęły bezpowrotnie. W recenzowanym tytule Kate i Curran musieli opuścić stado i wraz z Julie, adoptowaną córką Daniels, wyprowadzić się na przedmieściach niczym typowa rodzina. Ale daleko im do bycia zwyczajnymi mieszkańcami Atlanty – zwłaszcza gdy po ciężkim dniu pracy wracają upaćkani krwią i w podartych ubraniach.

Tym razem życie bohaterce i jej bliskim utrudniają przybywające do miasta spragnione ludzkiej padliny hordy ghuli. Te nadnaturalne istoty, choć podobne do wampirów, w przeciwieństwie do nich obdarzone są inteligencją. A co za tym idzie, są o wiele groźniejsze i nie zamierzają też czekać, aż trafią na jakieś smakowite truchło – wystarczy przecież zabić, by szybciej zaspokoić głód. W tej sytuacji Kate i Curran nie mają innego wyjścia niż ochrona bezbronnych mieszkańców Atlanty. Problem w tym, że posiadają również inne zmartwienia na główach. George – przyrodnia siostra byłego Władcy Bestii – potrzebuje ich pomocy w odnalezieniu ukochanego imieniem Eduardo, który właśnie zaginął. Mężczyzna nie jest typem faceta, który w strachu przed zobowiązaniami postanawia nagle uciec na drugi koniec świata, więc musiało mu się przytrafić coś niedobrego.

Przez te wszystkie tomy zdążyłem Kate polubić, poznać, a nawet mocno się z nią zżyć. Zresztą jak można nie darzyć choć odrobiną sympatii bohaterki potrafiącej tak zaskakiwać Czytelnika? Wszystko dzięki temu, że kobieta jest pełna sprzeczności. Z jednej strony pragnie wieść wraz z Curranem normalne i szczęśliwe życie, pozbawione kryzysów zagrażających Atlancie oraz wściubiającego nos w ich sprawy Rolanda. Z drugiej strony nie wyobraża ona sobie egzystencji bez walki: tego dreszczyku emocji, ostrzegającego na każdym kroku, że jeden drobny błąd lub chwila zawahania mogą być ostatnimi. Dopiero w takich sytuacjach Kate czuje się naprawdę żywa. Na szczęście podobne zdarzenia nie należą do rzadkości, ponieważ bohaterka nie potrafi stać obojętnie, gdy ktoś potrzebuje pomocy. Zawsze reaguje i walczy w imię lepszej sprawy.

„Magia zmienia” dowodzi, że nigdy nie znudzą mi się powroty do fascynującej, niezwykłej i wyjątkowo niebezpiecznej Atlanty. Duża w tym zasługa sporych rewolucji w życiu Kate i Currana, a także zerwania z rozwiązaniami fabularnymi, do których przywykłem podczas czytania ostatnich części cyklu. Tym razem nie będzie żadnego wsparcia czy pomocy ze strony armii krwiożerczych zmiennokształtnych. Bohaterowie muszą radzić sobie sami, gdyż odejście od Gromady oznacza odcięcie od wszelkich jego zasobów. Mocnym punktem powieści jest także dalsze rozwijanie przez autorów uniwersum: w tym tomie poznajemy kolejne zagadkowe i wzbudzające zainteresowanie elementy tego ogromnego świata.

Już wielokrotnie wychwalałem Ilonę Andrews za rewelacyjne kreacje bohaterów, zachwycające uniwersum oraz cudowne historie. W tej kwestii nic się nie zmieniło. Autorzy cały czas utrzymują ten niebotycznie doskonały poziom, aż człowiek zaczyna zastanawiać się, czy kiedyś spod ich pióra wyjdzie coś średniego albo kiepskiego. Ale to raczej niemożliwe i oby nigdy nie nastąpiło.

Jak widać na przykładzie cyklu o Kate Daniels, urban fantasy to świetny gatunek w nietuzinkowy sposób łączący elementy nadnaturalne i magię z nowoczesną technologią. Nic dziwnego, że podobne powieści przyciągają coraz większe grono Czytelników. Szkoda więc, że Fabryka Słów nie chce iść za ciosem wznawiając innych serii – „Na krawędzi” Andrews czy „Alfy i Omegi” Briggs. Oby kiedyś to uległo zmianie, ponieważ świetnych książek do przeczytania nigdy nie ma za dużo.

„Magia zmienia” to pozycja obowiązkowa dla wszystkich miłośników gatunku i twórczości Ilony Andrews. Ci, którzy przeczytali choć jeden tom cyklu, doskonale wiedzą, że warto. A jeśli jakiś cudem do tej pory nie mieliście styczności z powieściami o Kate Daniels – najwyższa pora nadrobić zaległości. ;)

  • Autor: Ilona Andrews
  • Tytuł: Magia zmienia
  • Tytuł oryginału: Magic Shifts
  • Tłumaczenie: Kaja Wiszniewska-Mazgiel
  • Cykl: Kate Daniels, tom 8
  • ISBN: 978-83-7964-458-2
  • Format: 12,5 x 20,5 cm
  • Oprawa: broszurowa
  • Ilość stron: 448
  • Data wydania: 18 października 2019
Zapraszamy również do przeczytania wywiadu z Iloną Andrews, który znajdziecie tutaj.

Moje pozostałe recenzje cyklu: “Magia uderza”, “Magia krwawi”, “Magia zabija”,“Magia wskrzesza”, “Magia niszczy”.

 

 

 

 

 

 

 

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

3 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najwyżej oceniane
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

[…] Moje pozostałe recenzje cyklu: “Magia uderza”, “Magia krwawi”, “Magia zabija”,“Magia wskrzesza”, “Magia niszczy”, „Magia zmienia”. […]

 

[…] “Magia zmienia” […]

 

[…] listę najlepszych książek roku 2019 mógłbym zacząć od „Magia niszczy” lub „Magia zmienia” pióra Ilony Andrews i na tym zakończyć swoje zestawienie, ponieważ oba tytuły są po prostu […]