Podoba się?
Sięganie po książki debiutantów często przypomina grę w rosyjską ruletkę, w której albo trafi się na perełkę, albo na kompletny niewypał. Mnie jednak to nie odstrasza, ponieważ często początkujący pisarze mają inne spojrzenie na świat i to, co chcą przedstawić w powieściach. Dlatego też postanowiłem sprawdzić, czy Tomasz Kamiński „Polowaniem”, które ujrzało światło dzienne nakładem wydawnictwa Initium, może zawojować rynek literacki w Polsce.

Wykreowane przez autora uniwersum zachwyca od pierwszej strony swoim rozmachem, różnorodnością i tym, że pomimo wizualnej atrakcyjności jest wyjątkowo niebezpieczne. Zwłaszcza groźnie wypadają stwory, ale to nie kwestia wyglądu – po prostu uwielbiają one ludzkie mięso. Dlatego lepiej nie wyruszać samotnie po zmroku, zwłaszcza na bagna. Również barwna jest tutaj plejada ras występujących w tym świecie. Obok klasycznych i wszędobylskich ludzi mamy także: Rakzaj (ludzi-kotów) oraz półorków nazywanych Oghai.

Prezentowaną w „Polowaniu” fabułę można określić, jako lekką, prostą i przyjemną, a zarazem wielowarstwową. Na kartach powieści poznajemy przede wszystkim historię Kadriana – młodego rycerza zakonu Płonącej Wstęgi – wysłanego do Bermeld, aby zbadać sprawę legendarnego potwora, który po wielu latach spokoju ponownie zaczął porywać dzieci oraz dorosłych ludzi. Poza tym to opowieść o powrocie do domu oraz walce z własnymi troskami.

Mam problem z postacią głównego bohatera. Na pierwszy rzut oka wydaje się ciekawy, tajemniczy i małomówny i to wszystko mnie na początku zaintrygowało. Aczkolwiek z biegiem czasu, zwłaszcza jak zacząłem bliżej poznawać Kadriana, poza kolejnymi zaletami zacząłem dostrzegać liczne wady, z powodu których przestałem darzyć go sympatią. Przede wszystkim chłopak jest zarozumiały, uważa się za lepszego od innych, bo odebrał bardziej gruntowne wykształcenie, wie więcej o otaczającym świecie czy choćby dlatego, że wierzy w prawdziwego boga. A przynajmniej tak uważa. Na szczęście ma serce w odpowiednim miejscu – to odrobinę go ratuje. Niestety ten drobny plus nie wystarcza, aby zjednać sobie sympatię Czytelnika i wywołać w nim chęć poznawania dalszych losów niezbyt przyjemnego protagonisty.

Lekka, fajna i przyjemna fabuła na pewno może przypaść do gustu wielu osobom. Mnie się podobała, zwłaszcza pierwsze rozdziały wzbudziły moją ciekawość, zapowiadając epicką opowieść. Problem w tym, że dalej już nie było tak różowo. Napięcie i ekscytacja gdzieś po drodze uleciały w niebyt, a historia zrobiła się bardziej przyziemna niż, jak to na początku wyglądało, oszałamiająca. Z tego też powodu nie zostałem wciągnięty przez „Polowanie” tak bardzo, abym zapomniał o otaczającym świecie, pogrążając się w całonocnej lekturze.

Gdy zaczynam myśleć o recenzowanym tytule, budzi się we mnie potok skojarzeń z „Wiedźminem” Andrzeja Sapkowskiego, „Władcą Pierścieni” Tolkiena czy z „The Elder Scrolls” – jedną z moich ulubionych serii gier. Wszystko z powodu licznych podobieństw, jakie zacząłem dostrzegać od pierwszej strony książki. Widać to zwłaszcza w przypadku wielu ras zamieszkujących to uniwersum. Poważnie, gdy tylko przeczytałem w „Polowaniu” o Oghai i Rakzaj zacząłem się zastanawiać, czy znajdę tutaj kogoś przypominającego Argonianina – humanoidalnego jaszczura występującego choćby w grze „Syrkim” – albo Olifanta.

Pewnym problemem książki jest jej ślimacze tempo, którego na początku w ogóle nie można doświadczyć, gdyż ciągle się coś dzieje. Ale po przeczytaniu połowy dotarło do mnie, że praktycznie ledwo wgryzłem się w główną oś fabuły. Więcej czasu autor poświecił na rozgałęzianie całej historii. Mimo wszystko muszę przyznać, że wątki poboczne są naprawdę ciekawe, a najlepiej wyglądają obszerne retrospekcje, które przybliżają młodość bohatera.

Pod względem technicznym Tomasz Kamiński wie, co zrobić, aby tekst miał ręce i nogi. Umie budować dialogi i wstawiać je tak, żeby pasowały do danej sceny. Co więcej, potrafił z prostego pomysłu na krótkie opowiadanie, jakim jest polowanie na groźnego stwora, zrobić wielowarstwową pięciuset stronicową opowieść. A to nie takie proste, dlatego trzeba to docenić. Szkoda tylko, że Kamiński ma problemy ze stopniowaniem napięcia, aby w środku czy pod koniec historii Czytelnikowi towarzyszyło więcej emocji niż na początku lektury. Poza tym powinien popracować nad kreacją bohaterów, zwłaszcza tych pierwszoplanowych.

Recenzowana książka może nie zrobiło na mnie oszałamiającego wrażenia, ale zdecydowanie nie mogę określić tego tytuł złym. Po prostu jest on porządny, atrakcyjny, mało wymagający i dostarczający rozrywki. Ja na pewno przyjemnie spędziłem czas na lekturze powieści. Chętnie też przekonam się w przyszłości, czy autor rozwinie swoje umiejętności. Zatem jeśli ciekawi Was „Polowanie”, to śmiało, sprawdzajcie i czytajcie. Na pewno nie będziecie wyrywać sobie włosów z głowy z powodu złego wyboru lektury. ;)

Polowanie – Tomasz Kamiński
  • Autor: Tomasz Kamiński
  • Tytuł: Polowanie
  • ISBN: 978-83-66328-41-9
  • Wydanie: I
  • Wydawnictwo: Initium
  • Format: 146 x 207 mm
  • Oprawa: miękka
  • Ilość stron: 512
  • Data wydania: 21 września 2020
Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze