Podoba się?

Sezon przedświąteczny zawsze wywołuje u mnie chęć czytania bądź oglądania odpowiednich do zbliżającego się wydarzenia tytułów. Historie o poszukiwaniach prezentów, pełne emocji pojednania z rodziną, różne wersje Mikołaja czy też spotkanie miłości swojego życia – to te tematy, których oczekuję. Nie zrozumcie mnie jednak źle – to, że wspomniane wątki przyjmuję z otwartymi ramionami, nie oznacza, iż zamykam się na nowe podejścia do tematu świąt. Przykładem jest tu chociażby ostatnio przeczytany przeze mnie zbiór Fantastyczne opowieści wigilijne, gdzie za jedno z lepszych opowiadań uznaję to, w którym kosmici wykorzystali atmosferę gwiazdki, by zaatakować Ziemian. Wszystko jest dla mnie kwestią odpowiedniego przedstawienia, pomysłu i zbudowanego przez pisarza nastroju.

Czuję się trochę w obowiązku wyjaśnić Wam swoje podejście do wspomnianych tekstów, gdyż szerszy kontekst jest zawsze istotny. Tym bardziej, że o zbiorze Wigilijne opowieści wydawnictwa WAB nie mam aż tak wiele pochlebnych słów do powiedzenia.

Książka składa się z dwunastu tekstów polskich pisarzy i pisarek. Zdecydowałam się na przeczytanie tej antologii, ponieważ chętnie sięgam po opowiadania, tematyka świąteczna jest dla mnie zawsze bardzo przyjemna, a dodatkowo wcześniej miałam styczność z twórczością wyłącznie dwóch twórczyń spośród publikujących w tym tomie. W związku w powyższym miała być to dla mnie wyprawa w nieznane, ale z Bożym Narodzeniem w tle. Niestety książka bardziej niż paczką słodkich pierników okazała się ciężkim bigosem z kminkiem (osoby, które nie lubią tej przyprawy tak jak ja, zrozumieją).

Na początek kilka słów o trzech tekstach, które bardzo mi się podobały. Wszelki duch Martyny Raduchowskiej zawiera dużą dawkę ciekawych informacji o wierzeniach związanych z gwiazdką i dziadami, a fabuła zbudowana została wokół tego, iż główna bohaterka musi pomóc pewnej rodzinie z nawiedzonym domem. Świetny Paczkomat Jagny Kaczanowskiej oparto z kolei na pomyśle, w którym to maszyna decyduje, jaka paczka ma trafić do konkretnego odbiorcy. W Kłamstwie Emilii Agnieszki Litorowicz-Siegert poznajemy kilka bardzo wiarygodnie i dokładnie wykreowanych postaci i śledzimy koleje losu romansu początkowo skazanego na porażkę.

Poza podium, ale nadal wysoko w moim rankingu znalazły się cztery teksty, które określiłabym jako w porządku. Oznacza to tyle, że ich lektura ani mnie nie zmęczyła, ani nie porwała aż tak jak owe wspomniane wcześniej. Śledzie ze słoika Mileny Wójtowicz opisują losy dziewczyny wmanewrowanej przez rodzinę w dług, który niszczy jej życie i humor każdego dnia, a tym bardziej w święta. Tajemnica na słodko Agnieszki Lis to rodzinna, lekka i nieskomplikowana historia o przygotowaniach do świąt i małym nieporozumieniu między nastolatkami. Gdzie Mikołaj nie może… tam diabła pośle! Katarzyny Bereniki Miszczuk wrzuca czytelnika w sytuację, gdy Mikołaja zastępuje cyniczny, nie lubiący dzieci Azazel, który opowiada pewnemu chłopcu trochę więcej o świętach i nie tylko. Świetnie przemyślane, lecz momentami z trochę nudnymi opisami Cytrusy i migdały Małgorzaty Oliwii Sobczak to z jednej strony tekst o rodzącym się uczuciu, z drugiej o tajemniczym zaginięciu jednej z postaci z zakończeniem rodem z kryminałów.

Pięć pozostałych tekstów nie przypadło mi do gustu z wielu różnych względów. Podstawowym problemem, jaki z nimi miałam, była jednak dość mroczna i ciężka atmosfera. Strata kogoś bliskiego, patologie w rodzinie, egoizm i egocentryzm ludzki to nie są tematy, o których chcę czytać w święta, gdyż zaburzają one pozytywny wizerunek gwiazdki. Niby nie mam uwag do języka czy stylu, ale fabularnie ani owe teksty nie były przyjemne, ani ciekawe. Ostatnia gwiazdka Tomasza Betchera mówiła o mężczyźnie pogrążonym od wielu lat w tak w ciężkiej żałobie po utraconej córce, że w końcu postanawia popełnić samobójstwo. Z kolei Sekretny składnik Aleka Rogozińskiego jest historią o intrydze, w której z jednej strony chodzi o wymierzenie sprawiedliwości dwóm niedobrym mężczyznom, z drugiej o zgarnięcie sporej puli pieniędzy i nie zostanie na niczym przyłapanym. Karp się pani ożywił Jacka Galińskiego pokazuje nam, co stałoby się, gdyby Jezus pokazał się współcześnie w Polsce, a Wśród nocnej ciszy Karoliny Głogowskiej jak trudne i niezdrowe bywają relacje w rodzinie, zwłaszcza w takiej, gdzie sięga się po alkohol i dochodzi do przemocy. Magdalena Majcher w Rachunku sumienia przedstawia nam z kolei obraz stereotypowego, zdradzającego i egoistycznego mężczyzny, nie potrafiącego docenić niczego, co ma, a który dodatkowo w efekcie swojego jedynego dobrego uczynku traci jeszcze więcej. Sami powiedzcie – czy to są lekkie i typowo świąteczne tematy?

Ciekawym zabiegiem od wydawcy było jednak umieszczenie przy każdym opowiadaniu przepisu na świąteczne danie dzięki czemu na dwanaście tekstów przypada dwanaście potraw. Jest spora szansa, iż po którąś sięgnę, bo wiele z nich brzmi bardzo dobrze.

Mam mieszane wrażenia po lekturze Wigilijnych opowieści. Wiele z zawartych opowiadań było ciężkich, a także bez jakiejkolwiek atmosfery świąt. Nie wniosły one także według mnie żadnej świeżości i nowości do swej kategorii. Ja do tej książki na pewno nie wrócę.

  • Autor: Praca zbiorowa
  • Tytuł: Wigilijne opowieści
  • Wydawnictwo: W.A.B.
  • ISBN: 978-83-280-8346-2
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Ilość stron: 448
  • Data wydania: 12-11-2020
Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze