„Dziewiąty dom” – Leigh Bardugo – recenzja

Podoba się?
„Dziewiąty dom”

„Dziewiąty dom” autorstwa Leigh Bardugo to pierwsza powieść amerykańskiej pisarki skierowana do stricte dorosłego Czytelnika. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa MAG.

Bardugo w Polsce najbardziej rozpoznawalna jest z młodzieżowego cyklu Grisza – fantasy osadzonego w świecie stylizowanym na dawną Rosję. Nie ukrywam, iż książki z tego uniwersum należą do jednych z moich ulubionych, dlatego, gdy na półki księgarń trafiło tłumaczenie najnowszej powieści autorki, wiedziałam, że muszę ją przeczytać.

Już na wstępie powinnam uprzedzić, iż określenie powieści jako „dla dorosłych” nie jest jedynie pozbawioną sensu kategoryzacją. „Dziewiąty dom” nie stroni od przemocy, makabry czy wulgarności – grzebanie w ludzkich wnętrznościach, brutalny gwałt, narkotyki czy bliskie spotkania z okaleczonymi duchami są tymi elementami, które nietrudno znaleźć podczas lektury.

Jeśli oglądaliście „Szósty zmysł” czy „Zaklinaczkę dusz”, motyw bohatera widzącego i mogącego komunikować się ze zmarłymi nie jest Wam obcy. Tę umiejętność posiada również Galaxy „Alex” Stern, która już od najmłodszych lat jest świadoma obecności duchów. W chwili, gdy ją poznajemy, Alex ma około 20 lat, a jej dotychczasowe życie nie należało do najłatwiejszych. Przez swoje zdolności została odrzucona przez rówieśników, uważających ją za wariatkę, co zaowocowało wpadnięciem w nie najlepsze towarzystwo i sięgnięciem po narkotyki. Niedawno, jako jedyna przeżyła tajemniczy atak, w którym w brutalny sposób zginęli wszyscy jej przyjaciele. Przyjęcie na Yale jest dla dziewczyny szansą na rozpoczęcie nowego, w miarę normalnego życia. Ale jak nietrudno się domyślić, wszystko do czasu. Gdy w pobliżu kampusu zostają znalezione zwłoki młodej kobiety, Galaxy odczuwa przymus rozwiązania tajemnicy tej śmierci.

Tytułowy „Dziewiąty dom” to dom Lete, stowarzyszenie uczelniane sprawujące nadzór nad pozostałymi ośmioma, parającymi się magią różnego rodzaju, i pilnujące, by jego członkowie nie przekraczali wyznaczonych granic działania. Przyznaję, że moja wiedza na temat tych jednostek amerykańskich uczelni wyższych pochodzi głownie z filmów i seriali, gdzie najczęściej przedstawiane są jako miejsca niekończącej się imprezy. Jednak podczas lektury „Dziewiątego domu” możemy trochę bardziej zagłębić się w sposób ich funkcjonowania. Pomijając magiczną otoczkę stworzoną specjalnie na potrzeby powieści, Leigh Bardugo pokazuje Czytelnikowi, jak wygląda życie na uczelnianym kampusie, w tym wypadku Yale. Nie można też autorce odmówić prób przekazania odbiorcom jak największej ilości szczegółów architektonicznych i historycznych wspomnianego uniwersytetu. Aczkolwiek momentami odczuwałam ten „turystyczny” element jako nużący i nie obeszło się bez spoglądania w grafiki podpowiadane przez wyszukiwarkę internetową. Zwłaszcza że od początku lektury skupić musimy się również na kreowanej przez pisarkę opowieści i jej częściach  składowych.

Bardugo opowiada stworzoną przez siebie historię specyficznym rytmem, w którym wydarzenia z teraźniejszości przeplatają się z przeszłością, co momentami bywa mylące, gdyż nie są od siebie oddzielone jaskrawą granicą. Powoli poznajemy tajemnice, jakie kryje w sobie Alex – część z nich była dla mnie kompletnym zaskoczeniem, niektóre zaś dawały się przewidzieć – towarzysząc jej w rozwikłaniu przyczyn śmierci Tary.

Początkowo Czytelnik może poczuć się przytłoczony nadmiarem informacji i niewiadomych, lecz stopniowo coraz łatwiej odnaleźć się w fabule i pomyśle Bardugo. Jednocześnie udało jej się wykreować interesujący i złożonych bohaterów. Galaxy skrywa swoje sekrety, a przykre doświadczenia sprawiły, że otoczyła się murem, zza którego jednak dzięki pobytowi w Yale coraz częściej zaczyna wyglądać. Towarzyszący jej mentor Darlington jest natomiast niepasującym do dzisiejszych czasów dżentelmenem. Nawet duchy, choć w większości pozbawione życia od lat, zostały przedstawione w ciekawy, choć nie do końca nowatorski sposób.

Jak już wspomniałam wcześniej, „Dziewiąty dom” nie jest powieścią łagodną. Porusza wiele istotnych, acz z pewnością dla niektórych bolesnych bądź kontrowersyjnych tematów. Dodatkowo elementy fantastyczne, które Bardugo wprowadziła do swojej powieści, też dalekie są od niewinnych zabaw z magią – tu przewiduje się przyszłość wróżąc z wnętrzności wciąż żyjących ludzi, krwawymi rytuałami sprowadza wenę lub produkuje narkotyki, mogące swoim działaniem dać zdolność zawładnięcia czyimś umysłem i wolą. A to tylko niektóre z magicznych talentów tajnych stowarzyszeń Yale.

Leigh Bardugo zapowiada, iż historia Galaxy Stern planowana jest jako dylogia. Jestem ciekawa, jak potoczą się dalsze losy bohaterów, czy Alex będzie zmuszona zdradzić swoją największą tajemnicę oraz czy możliwe jest wyrwać demona z zaświatów i zwrócić mu ludzkie życie.

Autor: Leigh Bardugo
Tytuł oryginału: Ninth House
Oprawa: twarda
Data wydania: 25.11.2020
ISBN: 978-66712-01-0
Wydawnictwo: Mag
Ilość stron: 480
Tłumaczenie: Małgorzata Strzelec

Zły Wilk

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze