Podoba się?

Młodsze pokolenie DC znane mi dotychczas było wyłącznie z animacji, dlatego po komiks z nowego cyklu wydawnictwa Egmont sięgnęłam z zainteresowaniem. Dodatkowo Młodzi tytani. Raven to tytuł, który śledziłam od momentu jego pierwotnego wydania w sieci, ponieważ rysownik odpowiedzialny za tę historię jest od kilku lat liście moich ulubionych.

Siedemnastoletnią Raven poznajemy w momencie, gdy wraz z przybraną matką ulegają wypadkowi samochodowemu, w którym opiekunka dziewczyny ginie. Główna bohaterka trafia więc do swojej ciotki, gdzie nie dość, iż zmierzyć się musi z nowymi realiami, szkołą i ludźmi wokół, to również z odkryciem, kim jest, ponieważ tragedia wywołała u niej pełną amnezję. Raven ciężko jest się zaaklimatyzować, a dręczące ją koszmary i głosy, które słyszy w głowie, tylko pogarszają sprawę.

Nowy tytuł nawiązujący do uniwersum Młodych tytanów to komiks nie tylko w interesujący sposób zarysowujący początki Raven, lecz również historia o dojrzewaniu i związanych z tym okresem problemach. Uważam, że bardzo dobrze, iż wydawca zdecydował się nadać temu tytułowi (oraz drugiemu o początkach Kobiety Kota) etykietkę DC POWIEŚĆ GRAFICZNA 13+, gdyż od razu wiadomym jest dla jakiej grupy wiekowej jest to publikacja. Utrata bliskiej osoby, codzienność w szkole, a wraz z nią potyczki ze złośliwymi uczniami, pierwsza miłość, a także odkrywanie siebie to bardzo normalne tematy towarzyszące wielu z nas w okresie dojrzewania. Jedyną różnicą jest to, że Raven ma dodatkowo paranormalne moce.

Sama główna bohaterka jest świetnie przedstawiona zarówno graficznie, jak i pod kątem charakteru oraz zachowań. Nie może się odnaleźć, wątpi w siebie, ma problemy z zaufaniem, a jak już obdarza uczuciem, to niezwykle mocno. Nie tylko jej kreacja zasługuje jednak na wspomnienie, gdyż także ciotka i kuzynka, u których zatrzymuje się Raven, zaliczają się do ciekawych postaci. Nie spodziewałam się, że w tę historię wciągnięty zostanie już główny przeciwnik Młodych Tytanów, więc jego pojawienie się było przyjemnym zaskoczeniem.

Fabuła toczy się wokół głównego pytania: kim tak naprawdę jest Raven i dlaczego słyszy głosy. Akcja rozkręca się powoli, ale stabilnie. Ta lektura nie obfituje w nagłe i intensywne zwroty akcji, jednak wcale tego nie potrzebuje, by utrzymać nas w zaciekawieniu do samego końca. Jej mocną stroną (oprócz genialnych grafik) jest bowiem właśnie owo przedstawienie tych realnych i ludzkich wątków tak bardzo znanych ze zwykłego życia.

Opowiadając o twórcach komiksu, warto podkreślić, że jest to debiut wspomnianego na początku rysownika – Gabriela Picolo. Twórca ten zyskał szerokie grono fanów przez swoje komiksy z serii o Ikarze, a następnie fan arty właśnie Młodych Tytanów. Nie będę ukrywać, że z niecierpliwością czekałam, czy będzie nam dane zobaczyć w Polsce w druku jego prace, i ogromnie się cieszę, iż się udało. Scenarzystka natomiast to amerykańska pisarka, która ma na swoim koncie powieści YA Fantasy (znać ją możecie dzięki książkom Piękne istoty) oraz za granicą już trzy komiksy z owej nowej dla nas serii DC dla młodzieży.

Młodzi Tytani. Raven to komiks z pewnością godny polecenia nastolatkom i fanom DC, podejrzewam jednak, że spodoba się on także i osobom spoza tych grup. Dobrze opracowana fabuła, interesujące postacie i świetna kreska to tylko kilka z mocnych stron tej publikacji. Zachęcam Was do samodzielnego poznania pozostałych.

Scenariusz: Kami Garcia
Ilustracje: Gabriel Picolo
Seria: DC POWIEŚĆ GRAFICZNA 13+
Wydawnictwo: Egmont Polska
Wydanie: I
EAN: 9788328158344
Oprawa: miękka ze skrzydełkami
Liczba stron: 172
Data wydania: 24.02.2021

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najwyżej oceniane
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

[…] tomiki znajdziecie TUTAJ i […]

 

[…] GRAFICZNA 13+ od wydawnictwa Egmont, i wyczekiwanych przeze mnie od momentu zapowiedzi, zeszytach Młodzi tytani. Raven oraz Młodzi tytani. Beast Boy. Oba albumy świetnie łączą w swoich fabułach problemy […]