Podoba się?

Z twórczością Danielle L. Jensen zetknęłam się lata temu za sprawą Porwanej pieśniarki i powiedzieć, że nie byłam zachwycona, to powiedzieć za mało. Jak nigdy przy moich jednogwiazdkowych czytadłach, ten tytuł wbił mi się bardzo w pamięć, zapewne dlatego, że początek książki był naprawdę niezły, aż szkoda przy całej reszcie tej epickiej katastrofy. Potem trzymałam się od powieści Jensen na odległość kija od szczotki – przynajmniej do czasu Królestwa mostu. Pomińmy już milczeniem tę dziwną okładkę, która nijak ma się do fabuły i wcale nie zachęca do sięgnięcia po książkę. Nagle najnowszą historię spod pióra tej pisarki przeczytało kilka moich znajomych, których opinie bardzo sobie cenię. I im się spodobało!

Czym prędzej odłożyłam więc metaforyczny kij od szczotki pod ścianę i raz jeszcze dałam szansę Danielle L. Jensen.

Główne składniki Królestwa mostu to wątki od jakiegoś czasu bardzo popularne w literaturze New Adult – składniki, do których sama mam pewną słabość, dodajmy do tego – więc trudno nie zgadnąć, że wciągnęłam się od samego początku. Jensen nie ma problemu z tworzeniu barwnych, ciekawych światów czy charakternych i interesujących postaci. Lara już od pierwszych stron owinęła mnie sobie wokół palca i nie wypuściła z garści, dopóki nie przeczytałam całości za jednym posiedzeniem. Chociaż bardzo staram się uciekać od takich porównań, to tutaj muszę powiedzieć, że Królestwo… to bez wątpienia historia dla fanów Dworów Sarah J. Maas czy Pojedynku Marie Rutkowski. Mamy tutaj zaaranżowane małżeństwo, ciekawy konflikt geopolityczny, ukryte przed innymi, świetnie rozwijające się społeczeństwo oraz interesujący rozdźwięk oraz starcia pomiędzy głównymi bohaterami, Larą oraz Arenem. Czego tutaj nie lubić?

Amerykańska pisarka pełnymi garściami czerpie ze znanych i lubianych motywów, dorzucając do tego również szczyptę dobrego warsztatu pisarskiego oraz zgrabnie zarysowaną fabułę, sprawiając, że naprawdę trudno oderwać się od tej powieści. To powiedziawszy, muszę jednak dodać, że Królestwo mostu nie jest jednak książką, którą postawiłabym obok ulubionych czy takich, do których wracam regularnie i z nieprzemijającą sympatią. Mimo wszystkich wysiłków i miło spędzonego przy całości czasu oraz faktu, że po przeczytaniu pierwszego tomu dylogii, bez żadnych ceregieli od razu pobrałam sobie na czytnik drugi – autentycznie ciekawa, co wydarzy się później – jest to jednak seria, do której w przyszłości już nie wrócę. To dla mnie takie czytadło na raz, umila czas, ale też wiele ze sobą nie wnosi, a po paru chwilach daje o sobie zapomnieć.

Skoro mamy już odhaczoną tę jedną łyżkę dziegciu w beczce miodu, pozwólcie, że napiszę Wam, dlaczego po Królestwo mostu mimo wszystko warto sięgnąć.

Danielle L. Jensen nie dorzuciła do tego świata żadnych fantastycznych czy magicznych wątków, trudno jednak powiedzieć, aby czytelnikowi mogło tego naprawdę zabraknąć. Mamy tu bowiem między innymi  grupę księżniczek, wychowujących się w sercu pustyni, od najmłodszych lat trenujących na zabójczynie oraz Królestwo Mostu kontrolujące handel, rzekomo wzbogacające się na problemach innych państw. Bohaterom nie straszne wyszkolone rekiny, niebezpieczne, wszędzie pałętające się niczym muchy węże czy dzika, nieopanowana dżungla. Do tego dochodzi również gros postaci drugoplanowych, napisanych nie gorzej od protagonistów, więc naprawdę nie dziwię się, że z zaplanowanej dylogii całość rozrosła się na kolejne cztery części, które mają wyjść w przyszłości, opisując losy dobrze znanych nam już bohaterów pobocznych.

Jeśli –  tak jak ja – jesteście wielkimi fanami podobnych młodzieżówek, myślę, że znajdziecie tutaj coś dla siebie. Danielle L. Jensen świetnie wpisuje się w popularny schemat, ale nie traci przy tym swojego głosu i tworzy coś nowego oraz interesującego. Królestwo mostu to świetna lektura na jedno popołudnie, ale tylko wtedy, kiedy następny dzień również macie wolny, ponieważ – nie będę Was oszukiwać – naprawdę trudno jest przeczytać pierwszy tom, nie sięgając od razu po Zdradziecką królową. Zaplanujcie sobie więc odpowiednio dużo czasu!

tytuł: Królestwo mostu
tytuł oryginału: The Bridge Kingdom
autorka: Danielle L. Jensen
wydawnictwo: Galeria Książki
 data wydania: 15 stycznia 2020
 ISBN: 9788365534996
 liczba stron: 400

Pełnoetatowa książkoholiczka i filmomaniaczka. Recenzentka - amatorka, szpanująca swoim talentem pisarskim i nie rozumiejąca, dlaczego nikt nie chce podziwiać blasku jej intelektu, który przecież razi wszystkich po oczach. Czasami o skłonnościach masochistycznych, wiecznie niewyspana. Niepoprawna romantyczka, marząca o naprawianiu świata. Ponoć mówią, że nocą staje się Nocnym Cieniem i szuka nowych, szeleszcząco - papierowych ofiar...

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze