Podoba się?
„Powiernik mieczy”, powieść Kel Kade, wydana nakładem wydawnictwa Fabryka Słów, to tytuł, który zaintrygował mnie od pierwszej chwili, wystarczyło, że zobaczyłem jego opis. Moją ciekawość rozbudziło zwłaszcza porównanie głównego bohatera imieniem Rezkin do tak znanych postaci jak: Conan, Aragorn oraz Sheldon Lee Cooper. Pytanie tylko, czy ten tytuł ma do zaoferowania coś więcej niż intrygującego protagonistę wzorowanego na ulubieńcach milionów osób na całym świecie?

Od razu przyznam się Wam, że początkowo „Powiernik mieczy” wcale mnie nie zachwycił. Pierwsze rozdziały sugerowały oparcie fabuły na mocno oklepanym schemacie, jakim jest szkolenie bohatera do pełnienia jakiejś konkretnej roli. Na szczęście ten etap stanowi wyłącznie króciutki epizod w całej historii i szybko opuszczamy z Rezkinem odosobnioną fortecę królestwa Ashai, aby wyruszyć w świat i dorwać Farsona, mężczyznę, który uciekł mu w trakcie ostatniego testu. Przy okazji przeżywając z protagonistą całą masę przygód. Wszystko w realiach mocno klasycznej wizji uniwersum w klimacie magii i miecza.

W recenzowanym tytule najbardziej zaskoczyła mnie kreacja głównego bohatera. Co mnie samego mocno zdziwiło, ponieważ nie przepadam za ekstremalnie skutecznymi, geniuszami i zbyt potężnymi postaciami, którym wszystko się udaje. Zwykle śledzenie poczynań tego typu protagonistów nie sprawia mi satysfakcji, bo jak można z zapartym tchem czytać przygody kogoś, kto bez większego problemu radzi sobie z każdym zesłanym przez los wyzwaniem? Pomimo tej wady jestem po prostu zachwycony Rezkinem, gdyż poza ogromną wiedzą i jeszcze większym repertuarem zdolności czyniących z niego doskonałego szpiega, handlarza, dyplomatę, seryjnego mordercę, a nawet jednoosobową armię zdolną do obalenia władzy w mieście w przeciągu jednej nocy, to jest to przede wszystkim dziecko w ciele dziewiętnastoletniego mężczyzny. Brak mu umiejętności społecznych i wszystkich cech, które dla nas są tak oczywiste, że aż banalne. Ponadto ma on ogromne problemy ze zrozumieniem innych ludzi. Z tych właśnie powodów obserwowanie świata z perspektywy kogoś w pewnym sensie ułomnego, pozbawionego uczuć i antyspołecznego jak Rezkin jest ciekawym doświadczeniem.

Na pierwszy rzut oka prezentowana w „Powierniku mieczy” fabuła nie powinna mnie zaskoczyć, w końcu cały koncept sprowadza się do jednego prostego zadania – odnalezienia Farsona. Było jednak zupełnie inaczej, ponieważ realizacja powierzonego bohaterowi zadanie szybko zeszła na dalszy plan. A Rezkin, który pierwszy raz w życiu może samodzielnie decydować o swoim losie zaczyna poznawać świat na własną rękę, a to, jaką wybierze dla siebie ścieżkę, stanowi kompletną niewiadomą i przygodę dla nas – Czytelników.

Choć recenzowany tytuł stanowi debiut literacki Kel Kade, to jakoś nie mogę powiedzieć, aby podczas lektury dało się odczuć, że autorka jest dopiero na początku swojej pisarskiej drogi. Historia wygląda naprawdę solidnie, wszystkie jej elementy są przemyślane i dobrze skonstruowane. Widać w tekście dbałość o szczegóły. lubię także wykorzystywanie przez Kade w opisywanych wydarzeniach własnych doświadczeń, zwłaszcza z wojskowego życia, co dodaje autentyczności prezentowanym w powieści realiom. Podoba mi się również to, jak pisarka używa otaczające Rezkina postacie do podkreślania jego ułomności.

Niestety w „Powierniku mieczy” namierzyłem pewien element, który wyjątkowo mnie uwiera. Wszystko z powodu jednego, mocno drażniącego mnie szczegółu – chodzi o nagminne wykorzystywanie przez bohatera słowa „umiejętności” w każdym możliwym aspekcie. Wiem, że wynika to z długich lat szkolenia, aczkolwiek nie zmienia to faktu, że momentami potrafi przeszkadzać. Zwłaszcza gdy tym wyrazem zastępowane są praktycznie wszystkie czynności, jak walka mieczem, pływanie bądź skradanie. Jednakże to tylko drobna wada, która nie wpływa negatywnie na rozrywkę z lektury i w mojej ocenie nie ma szans przyćmić jej licznych zalet.

„Powiernik mieczy” nie zauroczył mnie od pierwszej strony, ale z każdym rozdziałem było coraz lepiej, dlatego o recenzowanym tytule mogę wypowiadać się praktycznie w samych superlatywach. polubiłem protagonistę, a czytanie jego przygód było świetną rozrywką. Cieszę się, że Fabryka Słów ma zamiar wydać kolejne tomy cyklu „Kroniki Mroku”, gdyż mam ochotę na więcej. Zdecydowanie musicie poznać Rezkina.

Powiernik Mieczy - Kel Kade
  • Autor: Kel Kade
  • Tytuł: Powiernik mieczy
  • Tytuł oryginału: Free the Darkness
  • Tłumaczenie: Piotr Kucharski
  • Cykl: Kroniki Mroku, tom 1
  • Wydawnictwo: Fabryka Słów
  • ISBN: 978-83-7964-645-6
  • Format: 13,5 x 20,5 cm
  • Oprawa: broszurowa
  • Ilość stron: 529
  • Data wydania: 11 czerwca 2021
Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najwyżej oceniane
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

[…] „Powiernik mieczy” […]

 

[…] „Powiernik mieczy” […]