Podoba się?

Rezkin jest niesamowicie dobrze wyszkolonym wojownikiem z tajemniczym pochodzeniem. Od niemowlęcia wychowywany był w zamknięciu, a cały proces dorastania oparty był na kolejnych lekcjach pobieranych u mistrzów z różnych dziedzin. Plan nauczania był bardzo bogaty i przemyślany pod każdym względem: sztuki walki, znajomość broni, ekonomii, polityki i konwenansów, zapamiętanie map najważniejszych miast i nazwisk istotnych osób wraz z ich powiązaniami, umiejętności medyczne, zielarskie, a także tworzenie trucizn. Oczywiście cały czas chłopak musiał równocześnie dbać o odpowiednią tężyznę fizyczną, tak, by zawsze móc liczyć wyłącznie na siebie. W szkoleniu głównymi wyznacznikami były Zasady – czyli zestaw najważniejszych reguł, których musiał przestrzegać, by zadowolić swoich nauczycieli oraz dać sobie radę w przyszłości podczas samodzielnego funkcjonowania. Gdy nadszedł dzień końca szkolenia, stała się jednak rzecz, której nikt wcześniej nie przewidział -Rezkinowi nikt nie wyjaśnił, w jakim celu został ukształtowany, a w wyniku walki zabici zostali prawie wszyscy zaangażowani w wychowanie mężczyzny. Jakby tego było mało, to słowa umierającego mistrza wprowadziły w życie wojownika dodatkowy zamęt, bo jak ma on niby bronić i szanować swoich przyjaciół, skoro żadnych nie posiada?

Waleczny, honorowy i logicznytakimi przymiotnikami opisany został główny bohater przez wydawcę. W pełni zgadzam się z tą skróconą charakterystyką i nie uważam, by trzeba było dodać do niej cokolwiek więcej. Rezkin jest świetnie przemyślaną i skonstruowaną postacią, która zachwyca wieloma swoimi cechami. Jest to człowiek niesamowicie zdolny i konsekwentny, kierujący się wpojonym kodeksem. Na każdą sytuację ma plan, a zachowania innych osób wyprzedza kilkoma swoimi krokami. Jeśli brakuje mu informacji lub jakichś zasobów, to robi wszystko, by je zdobyć. Zasady, którymi się kieruje z jednej strony pozwalają mu mordować z zimną krwią, z drugiej powodują, iż nie może on przejść obojętnie obok niewyszkolonych i lekko zagłodzonych rzezimieszków, których przecież mógłby wiele nauczyć (a jak nie on, to osoba, którą on wyznaczy). Oczywiście takie zachowania mają swoje konsekwencje. Z jednej strony Rezkin cieszy się ogólnym szacunkiem, gdyż na stałe roztacza bardzo władczą aurę, przez co bywa mylony z osobą wysoko postawioną bądź szlacheckiego pochodzenia, z drugiej miewa on problemy ze zrozumieniem zachowań społecznych. Flirt, podteksty, uwodzenie czy też ogólnie zachowania oparte na chwilowych emocjach często przerastają jego zrozumienie. Główny bohater praktycznie nie ma punktów odniesienia do społecznych konwenansów, takich jak funkcja przyjaciela albo wybranki, więc całkiem obcy ludzie tytułują go swym przyjacielem – uznaje on, że pewnie tak jest i postacie owe mają umiejętności bądź zestaw danych pozwalające na ustalenie takiego statusu między nim a nimi. Brzmi to zabawnie i takie oczywiście jest podczas lektury.

Niestety tak świetnie opisana postać i interesujący pomysł mają jeden znaczący mankament. Wszystko bywa bardzo przegadane. Ponieważ Rezkin dużo wymyśla oraz wiele czasu poświęca na zdobywanie informacji oraz ustawienie się w odpowiedniej dla swoich działań sytuacji, narrator co chwilę wyjaśnia nam wszystko przy pomocy długich opisów. Powieść w moim odczuciu rozkręca się dopiero około setnej strony, więc jeśli podobnie jak ja nie jesteście fanami wielkich akapitów ze szczątkowymi dialogami, może Wam być ciężko się wciągnąć (chociaż koniec końców warto).

Fabuła powieści kręci się wokół Rezkina i jego celu w życiu. Początkowo wyrusza on w podróż za ostatnim ze swych nauczycieli, jednak w trakcie wędrówki pojawia się kwestia opieki nad różnymi pojawiającymi się nowymi przyjaciółmi, więc plany mężczyzny zostają rozszerzone. Powiernik mieczy to historia fantasy z elementami powieści drogi. Większość czasu postacie przemieszczają się między kolejnymi punktami i wynoszą nauki z różnego typu starć. Sam Rezkin realizuje coraz to odważniejsze plany, a także bardzo powoli uczy się emocji oraz zachowań ludzi (jak sam to nazywa) świata zewnętrznego. Pomimo iż niewiele się wyjaśnia w kwestii jego życia,  w lekturze dzieje się tak wiele, że nie sposób jest (jak już się zaangażujemy) się od niej oderwać.

Powieść Kel Kade jest w moim odczuciu czymś nowym na naszym rynku, jeśli chodzi o książki fantasy. Świetnie przemyślana, pełna detalicznych opisów broni i planów oraz z niesamowitą kreacją głównego bohatera ma szansę zebrać szerokie grono fanów. Dla mnie do nazwania jej idealną zabrakło trochę szybszego tempa, poza tym elementem również oceniam ją pozytywnie i z wielką przyjemnością sięgnę w listopadzie po kontynuację.

  • Autor: Kel Kade
  • Tytuł: Powiernik mieczy
  • Tytuł oryginału: Free the Darkness
  • Tłumaczenie: Piotr Kucharski
  • Cykl: Kroniki Mroku, tom 1
  • Wydawnictwo: Fabryka Słów
  • ISBN: 978-83-7964-645-6
  • Format: 13,5 x 20,5 cm
  • Oprawa: broszurowa
  • Ilość stron: 529
  • Data wydania: 11 czerwca 2021
Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najwyżej oceniane
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

[…] do bardziej klasycznego wydania fantastyki zapewnił mi zaskakująco interesujący Rezkin (Powiernik mieczy) w nowej serii od Fabryki Słów. Tak jak pierwszy tom wydawał mi się momentami nudnawy, tak […]

 

[…] Recenzję tomu pierwszego znajdziecie TUTAJ. […]