„Szamański twist” – Aneta Jadowska – recenzja

Podoba się?

„Szamański twist” to trzeci tom „Cyklu szamańskiego” autorstwa Anety Jadowskiej. Książka ukazała się nakładem wydawnictwa SQN i ponownie zabiera Czytelników do uniwersum Thornu.

Cztery lata. Tyle czasu fani Witkaca musieli czekać na powrót szamana w tekście dłuższym niż opowiadanie. Czas tego oczekiwania na szczęście umiliły „Przygody małego duchołapa”, „Kurczaczek i Salamandra” oraz wznowienie dwóch pierwszych tomów cyklu opatrzone cudownymi grafikami Magdy Babińskiej.

Mówią, że emerytura to czas odpoczynku, relaksu i wolności, w którym wreszcie możesz robić, co dusza zapragnie. Chyba, że jesteś 40-letnim byłym policjantem, a twoje świadczenia ledwo starczają na pokrycie opłat dnia codziennego, nie wspominając o kasie, jakiej potrzeba na magiczne potrzeby dorastającej córki. Trudno też mówić o spokoju, gdy byty szaleją w mieście, duch opiekuńczy porzuca cię na pastwę losu w środku demonicznej awantury, a Pierwsi zamienili okolicę w arenę dla własnych potyczek. Nawet samochód jest przeciwko tobie. Tak, Witkacy nie ma łatwego życia, a to dopiero początek kłopotów, z jakimi przyjdzie mu się zmierzyć.

„Szamański twist” jest mroczny i pełen bólu – fizycznego i duchowego. Bohaterowie stają do walki z przeciwnikiem, który budzi zwyczajny wstręt. Jeśli czytaliście „Dzikie dziecko miłości”, wiecie, jakiego klimatu się spodziewać – niewybaczalnej zbrodni. To historia z tych, które jednocześnie budzą obrzydzenie, ale nie można się od nich oderwać. Pozostawiają niepokój, bo przecież podobne rzeczy dzieją się naprawdę, i uczucie ulgi, że tym razem czytamy jedynie fikcyjne wydarzenia. Jednocześnie najnowsza powieść Anety Jadowskiej to lekcja tolerancji i miłości. W różnych rodzajach i odcieniach, zawsze skomplikowanej, gdyż emocje nigdy nie są łatwym tematem.

Piotr, zwany Witkacym, nie należy do mężczyzn, którym łatwo przychodzi mówienie o uczuciach. Choć pojawienie się w jego życiu córki Wiktorii wiele pod tym względem zmieniło, wciąż nie jest szczególnie wylewny. Zwłaszcza, jeśli chodzi o Sępa, jego ducha opiekuńczego. W tym tomie ich relacja przechodzi poważną próbę, a obaj panowie muszą dojść do ładu z własnymi emocjami. „Szamański twist” daje Czytelnikom szansę na zapoznanie się z przeszłością wspomnianego już Pierwszego. Aneta Jadowska odkrywa więcej kart dotyczących historii Sępa, jak również jego lęków, obaw i przekleństw wynikających z nieśmiertelności.

Jeśli natomiast stęskniliście się za Dorą Wilk, Mironem czy Joshuą, mam dla Was pocieszenie – w „Szamańskim twiście” mają swoje epizodyczne, acz całkiem istotne role. Przecież ruda wiedźma nie może usiedzieć spokojnie, gdy wokoło dzieje się krzywda.

„Szamański twist” to nie tylko powrót znanych i lubianych postaci. Na kartach pojawia się kilka nowych charakterów, a każdy z nich wzbudza szereg innych uczuć. Od obrzydzenia w przypadku głównego złoczyńcy tego tomu, poprzez współczucie czy natychmiastową sympatię. Bo trudno nie polubić Isy i Cykady, ale nawet sam Kojot zaskakuje swoim zachowaniem, sprawiając, że można zmienić, chociaż odrobinę, zdanie na jego temat. Aneta Jadowska ponownie kreuje barwne i rozbudowane postacie, obok których Czytelnik nie może przejść obojętnie.

Jak można to już było zauważyć we wcześniejszej twórczości autorki, nie boi się ona kontrowersji. W trzecim tomie „Cyklu szamańskiego” znajdziemy wątki, które dla części społeczeństwa z pewnością będą obrazoburcze. Ja osobiście odnajduję w nich aluzje do sytuacji, w jakiej znalazła się obecnie część osób w naszym kraju. Nie jestem tylko pewna, czy to słuszne wnioski, czy tylko ponosi mnie fantazja.

Tym, co od samego początku pociąga mnie w twórczości toruńskiej autorki jest fakt, iż w jej powieściach w większości przypadków ci źli dostają za swoje. Czasem zbyt szybko udaje im się uciec przed karą w Zaświaty lub inną przypisaną im krainę, jednak ostatecznie muszą ponieść konsekwencje swoich czynów. Podobają mi się również elementy wierzeń wszelakich, które Aneta Jadowska sprawnie wplata w stworzone przez siebie historie.

„Szamański twist”, prócz mrocznych elementów, jest też dynamiczny, pełen emocjonujących wydarzeń i zwrotów akcji, co sprawia, że powieść wciąga od samego początku i nie puszcza aż do ostatniej strony. A wszystko to okraszone ilustracjami autorstwa Magdaleny Babińskiej, które stały się już cechą charakterystyczną dla wydań spod znaku SQN.

Choć spośród wszystkich cykli osadzonych w Thornverse mojemu sercu najbliższy jest ten o Nikicie, muszę przyznać, że szaman Witkacy, Kurczaczek i Sęp umościli sobie równie wygodne miejsce. Lubię klimat tych historii, relacje między bohaterami oraz sarkastyczny humor, jaki wkrada się w wypowiedzi postaci.

Ale „Szamański twist” to nie tylko kolejny tom przygód Witkacego. Aneta Jadowska oraz wydawnictwo SQN postanowili porozpieszczać odrobinę Czytelników i wraz z najnowszą odsłoną cyklu otrzymujemy do ręki opowiadanie łączące drugą i trzecią część historii szamana z Torunia. Z „Piekielnej ortografii” dowiecie się, co kryło się w opętanym domu, który na ulicach Thornu odkrył Sęp w „Szamańskim tangu”.

Jeśli nie znacie jeszcze twórczości Anety Jadowskiej, mogę ją Wam szczerze polecić. Co prawda dla lepszego rozeznania tym razem powinniście zacząć od „Szamańskiego bluesa”, ale jeśli na pierwszy ogień trafi „Szamański twist” resztę zawsze zdążycie nadrobić. A dokładną rozpiskę chronologii wydarzeń w Thornverse znajdziecie we wstępie nowego wydania „Ropuszek”.

Tytuł: Szamański twist
Autor: Aneta Jadowska
Cykl: Trylogia szamańska
Tom: 3
Liczba stron: 528
Data wydania: 31.10.2021
ISBN: 9788382102703

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze Najwyżej oceniane
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze

[…] o kilka nowych tekstów wznowienie „Ropuszek”, kryminalny „Denat wieczorową porą” oraz „Szamański twist” były bardzo przyjemnymi dla ducha i oka lekturami w ten zwariowany czas ostatnich dwunastu […]