Podoba się?
Nie jestem fanką robienia zestawień TOP najlepszych tytułów, ponieważ mam problem ze zdecydowaniem, co w moim odczuciu powinno trafić do takiej kategorii. Każdą publikację postrzegam jako coś osobnego i zdarza się, że zależnie od humoru czy etapu w życiu książka może z lubianej stać się dla mnie nie do zniesienia i na odwrót – coś kiedyś nietrafionego potrafi nagle obudzić pozytywne emocje. Cieszę się więc, że tu w redakcji robimy zwykłe podsumowania, gdyż dzięki temu mogę opisać Wam kilka książek, które po prostu w jakiś sposób zapadły mi w minionym roku w pamięć.

Najwięcej w 2021 czytałam (tu brak zaskoczenia) fantastyki i tytułów dziecięcych (jakoś około 70 sztuk). Mniej więcej na równi z nimi wypadają zaliczone przeze mnie komiksy. Sięgnęłam kilka razy również po romanse historyczne oraz poradniki o wychowaniu dzieci.

Bardzo cieszę się, że SQN zdecydowało się na nowo wydać i dokończyć serię Szamańską od Anety Jadowskiej. Witkacy był do tej pory postacią, której nie znałam, dlatego przygoda z nimi sprawiła mi wiele przyjemności. Zdecydowanie jest to trylogia godna polecenia, szczególnie fanom lekkiego noir oraz nawiązań do wierzeń rdzennych mieszkańców Ameryki Północnej.

W kategorii zaskoczenie w 2021 znalazł się u mnie tytuł poruszający klimaty słowiańskie. Stara Słabioniowa i spiekładuchy wciągnęła mnie od pierwszej strony i nie pozwoliła odejść nawet na chwilę. Świetny klimat wsi, starych wierzeń i podań oraz cudowna główna bohaterka. Możliwe, że dzięki tej publikacji w końcu bardziej zainteresuję się bóstwami i mitami z naszego regionu geograficznego.

Kel Kade - Kroniki mroku - tom 2

Powrót do bardziej klasycznego wydania fantastyki zapewnił mi zaskakująco interesujący Rezkin (Powiernik mieczy) w nowej serii od Fabryki Słów. Tak jak pierwszy tom wydawał mi się momentami nudnawy, tak kontynuacja (Królestwo obłędu) wcisnęła mnie w fotel i wywołała wewnętrzny krzyk WIĘCEJ!

Wśród książek dziecięcych zdecydowanie wygrała Bułeczka rządzi, a zaraz za nią opisywany ostatnio przeze mnie Zimowy las. Obie pozycje dla dzieci w wieku 5-6 lat, a jednak udało im się dostarczyć mi wiele przyjemności. Przy przygodach rezolutnej dziewczynki zdarzało mi się głośno parsknąć śmiechem, z kolei lisek udowodnił, że las i zima pokazane z perspektywy ciekawskiego dziecka są interesujące i momentami urocze.

W temacie komiksów warto ponownie wspomnieć o serii DC POWIEŚĆ GRAFICZNA 13+ od wydawnictwa Egmont, i wyczekiwanych przeze mnie od momentu zapowiedzi, zeszytach Młodzi tytani. Raven oraz Młodzi tytani. Beast Boy. Oba albumy świetnie łączą w swoich fabułach problemy nastolatków oraz wątki fantastyczne ze świata DC, a dodatkowo są rysowane przez artystę, którego uwielbiam, Gabriela Picolo. Nie gorzej wypada nasza polska Emilka Sza. Jak wiele to nic, czyli dziewczynka mim i jej przyjaciele.

Jak widzicie, mimo iż nie sięgałam po wiele gatunków, trafiłam na ciekawe tytuły. Chociaż staram się już nie zostawiać sobie książek/komiksów, te wymienione stoją dalej na półce, gdyż mam wrażenie, że będę chciała do nich wrócić za jakiś czas. Oczywiście nie są jedyne, jednak to one w moim odczuciu warte są szczególnego docenienia. Jeśli znajdziecie czas na ich lekturę – dajcie znać!

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze