Podoba się?
Pod względem czytelniczym rok 2021 był dla mnie niezwykłą przygodą. Przekonałem się, że „Krew elfów” Sapkowskiego jest fajna, choć inna i może trochę gorsza od opowiadań. Poznałem również wiele ciekawych historii, jak choćby „Topiel” Jakuba Ćwieka – intrygującą powieść, odbiegającą od pozostałej twórczości autora. W tym roku także uległem długim namowom i z lekkim wsparciem promocji stałem się szczęśliwym posiadaczem abonamentu na Legimi. Nie rozumiem, jak wcześniej mogłem funkcjonować bez tej usługi. Dodatkowym plusem jest dla mnie to, że przeczytałem więcej książek niż w 2020.

Tytuł, od którego zacznę swoje zestawienie najlepszych powieści, jakie przeczytałem w 2021 roku, pewnie dla nikogo nie będzie zaskoczeniem, bo musi to być ostatnie spotkanie z Kate Daniels. „Magia triumfuje” Ilony Andrews była genialnym zakończeniem tego długiego liczącego, aż dziesięć tomów cyklu. W finałowej części znalazło się wszystko, za co uwielbiam te historie: świetni bohaterowie, rewelacyjny świat i zapierające dech w piersi przygody. Czego chcieć więcej?

Kolejnym tytułem jest „Dziewczyna, która klaszcze” Tomasza Kozioła. Ten horror praktycznie od pierwszej strony wręcz krzyczy, że mamy do czynienia z literaturą grozy. Nawiedzony dom, upiorna wieś rodem z planu produkcji postapo w połączeniu z ciekawą historią zaowocowały niezwykłą mieszanką, która dostarczyła mi wiele frajdy podczas lektury. Jeśli lubicie takie klimaty, to na pewno Wam się spodoba.

Z kolei w „Dziedzictwie krwi” Amélii Wen Zhao zakochałem się od pierwszych stron. Baśniowy świat i bohaterowie – pragnąca zemsty młoda dziewczyna oraz były herszt przestępczego półświatka – to tylko nieliczne zalety tego tytułu. Nie będę nawet wspominał o samej fabule, bo ona z każdym kolejnym rozdziałem wciąga coraz bardziej. Naprawdę, z tą książką trzeba uważać, bo wystarczy chwilka nieuwagi, żeby wsiąknąć na długie godziny.

Tworząc tegoroczne podsumowanie, zastanawiałem się nad jednym. Co było lepsze – „Powiernik mieczy” czy może jednak „Królestwo obłędu” – i tak naprawdę nadal nie mam zielonego pojęcia. Dlatego muszę umieścić oba tomy cyklu „Kronik Mroku” w moim zestawieniu. W obu przypadkach zachwyca opowieść, głębia oraz pomysłowość wykreowanego świata. No i jeszcze mamy Rezkina, którego można kochać lub nienawidzić. Po więcej zapraszam do moich recenzji. ;)

Pierwszy raz w swoim zestawieniu umieszczam komiks. Mowa o „Locke & Key. Witamy w Lovecraft” Joego Hilla i Gabriela Rodrigueza. Nie mogłem przejść obojętnie obok tej powieści graficznej, w końcu scenariusz wyszedł z ręki mojego ulubionego pisarza. Poza tym jego lekturę polecał mi Jakub Ćwiek i miał rację, to naprawdę świetna opowieść. Przedstawia historię rodziny Locke, która po śmierci, a w zasadzie brutalnym mordercy ojca przeprowadza się do Keyhouse w Nowej Anglii. W tym ich nowym domu znajduje się wiele drzwi mogących dosłownie odmienić przechodzących przez nich ludzi. Ten nadprzyrodzony thriller jest wart uwagi. Szkoda tylko, że drugi tom tak ciężko dorwać w przyzwoitej cenie.

Jakimi czytelniczymi zachwytami był dla Was wypełniony mijający rok? Czytaliście coś fajnego, czym chcielibyście się podzielić? ;)

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze