Podoba się?

Nie będę ukrywać – zawsze podejrzewałam, iż seniorki zamieszkujące różne polskie wsie posiadają w izbach magiczne zaplecze. Piotr Jedliński poszedł jednak krok dalej i w swej powieści o wiedźmach z Dechowic przedstawił owe starsze panie jako wspaniałe, waleczne kobiety, które nie tylko znają się na magii, lecz również wykorzystują ją w (zazwyczaj) szczytnym celu.

Piotr Jedliński znany niektórym z tworzenia komiksów o Ptaszku Staszku zaprasza nas do polskiej wsi, gdzie proste, wiejskie życie okrasza elementem magicznym.
W Dechowicach (które mogłyby być dowolną polską wsią) atrakcją są wydarzenia typu nowy pomocnik księdza, prawa strzegą nierozgarnięty i znany przez wszystkich młodzieniec oraz starszy stopniem policjant z przerażającym psem, a plotki roznoszą się szybciej niż lotem błyskawicy, poniewai zaangażowane w ich rozprzestrzenianie jest czarownica Lucyna Kornikowa. Starsza Pani nie oddaje się jednak wyłącznie głoszeniu gorących nowinek i domysłów na temat współmieszkańców, sporo czasu spędza również ze swym magicznym gronem. Dechowickie siostrzeństwo to (mimo iż wiedźmy łączą się w trójki) cztery seniorki: Mirka, Michalina, Elżbieta oraz wspomniana Kornikowa. Kobiety te z jednej strony wiodą żywot dość normalny, wypełniony codziennymi problemami i kłótniami o drobnostki lub dawne kwestie, z drugiej gdy trzeba, potrafią szybko się zorganizować i użyć swych umiejętności, by na przykład pomóc w rozwiązaniu sprawy morderstwa czy też tajemniczej plagi we wsi.

Muszę przyznać, iż dostałam dokładnie to, co zapowiedziała okładka – cztery starsze panie z katastrofą w tle. Gdy pierwszy raz przeczytałam zapowiedź Wiedźm z Dechowic, liczyłam właśnie na taką przesiąkniętą absurdalnymi tekstami i zachowaniami powieść o rzutkich seniorkach z polskiej wsi. Jest tutaj oczywiście wiele stereotypowych zachowań oraz kreacji bohaterów, które mogą niektórych razić, jednak mnie przede wszystkim bawiły. Autor zastosował w swojej książce dużo humoru zarówno słownego (np. przeinaczanie standardowych, znanych nam od dziecka zaklęć), jak i sytuacyjnego (przemiana wiedźm w krzaki, stosowanie produktów spożywczych jako składników w zaklęciach itp.), więc czytanie niektórych fragmentów w miejscach publicznych było w moim przypadku błędem.

Na fabułę składa się kilka odrębnych historii. Jest tajemnicze morderstwo, klątwa, wyrównywanie rachunków, a także rozliczanie się z przeszłością. Z owych opowieści emocjonalnie poruszyła mnie najbardziej ta o przeszłości Michaliny. Wydaje mi się, iż była ona tak poważna w stosunku do pozostałych, że aż odstawała. Niezależnie jednak od różnic w atmosferze każdy tekst był interesujący i dobrze się go czytało.

Wiedźmy z Dechowic są lekką i zabawną powieścią, dostarczającą wiele rozrywki. Jeśli przepadacie za komedyjkami z polską wsią w tle – polecam jako tytuł, który warto poznać.

Autor: Piotr Jedliński
Tytuł: Wiedźmy z Dechowic
Wydawnictwo: Initium
Liczba stron: 560
Format: 125×195
ISBN: 978-83-66328-97-6
Data premiery: 17.11.2022

Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze