Podoba się?
Wydane nakładem wydawnictwa Insignis „Legendy i latte” Travisa Baldree’a to powieść będąca kompletnym przeciwieństwem moich typowych wyborów i tego, czego poszukuję w literaturze fantasy. Przeważnie sięgam po takie bardziej klasyczne historie z wątkami ratowania świata czy mrożącymi krew w żyłach przygodami oraz tryskającą litrami na wszystkie strony krwią, coś w stylu „Ostrza” Joe Abercrombiego. Tylko tutaj tych motywów nie uświadczycie. Zamiast nich otrzymujemy coś zgoła odmiennego, bardziej przyziemnego, a równocześnie zdumiewająco wciągającego. Ale o tym trochę później.

Wykreowane przez autora uniwersum wypada dość przeciętnie. Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę powiedzieć nic negatywnego, po prostu nie wyróżnia się niczym specjalnym. Ot zwyczajny świat, pełen magii, w którym obok siebie mieszkają ludzie, orkowie czy gnomy. Wiodą oni proste życia oparte na pracy oraz rodzinie i tylko garstka przeżywa niezwykłe przygody, ale nie o nich jest ta historia.

Największym zaskoczeniem dla mnie okazała się postać protagonistki. Wszystko dlatego, że Viv to orczyca, a wyobrażając sobie przedstawicieli jej gatunku, w głowie pojawia się obraz agresywnego muskularnego kolosa nie potrafiącego żyć bez latania z wielkim mieczem czy też toporem w dłoniach i rozbijania czaszek wrogów. Natomiast bohaterkę męczy fach poszukiwaczki przygód, ciągłe życie w podróży i regularne nadstawianie karku dla kilku monet. Viv do szczęścia potrzeba czegoś innego.

Fabuła książki skupia się na realizacji przez protagonistkę marzenia polegającego na zapuszczeniu korzeni. Wybiera w tym celu Thune, gdzie postanawia otworzyć kawiarnię. Nie byłoby to niczym nadzwyczajnym, gdyby nie jeden, dość istotny szczegół. Mieszkańcy miasta nie mają zielonego pojęcia, czym w ogóle jest kawa, a co dopiero mówić o potrzebie jej regularnego spożywania.

Pomysł autora na fabułę na pierwszy rzut oka wydaje się problematyczny, ponieważ daje wrażenie, jakby na kartach powieści nic się nie działo. Aczkolwiek to tylko pozory, na których wraz ze sprzecznościami Badree zbudował całą historię. W „Legendach i latte” nie ma zawrotnego tępa akcji, a miejsce klasycznych przygód w postaci wyprawy na krwiożerczego smoka albo ratowania dam z opresji zajęło rozkręcanie własnego interesu. Mi to w ogóle nie przeszkadza, bo obserwowanie bohaterki dążącej do realizacji marzenia wciąga i dostarcza tyle samo frajdy, co lektura najlepszych pojedynków w serii o Kate Daniels. Kolejną sprzecznością jest kreacja protagonistki, która kompletnie odobiega od stereotypu orka. Viv nie można odmówić inteligencji, pomysłowości oraz umiejętności dogadywania się z innymi. Przez co ciągle zaskakiwały mnie wybierane przez nią sposoby rozwiązywania napotkanych po drodze problemów.

Pozytywnych wrażeń dostarcza także obserwowanie kontaktów Viv z otoczeniem. W końcu prowadzenie kawiarni jest dla niej kompletną nowością i potrzebuje wsparcia. Jak również osiadły tryb życia wymaga odmiennego podejścia do trudności. Sytuację dodatkowo komplikuje brak jakichkolwiek znajomości w mieście – kto nie oszuka, kogo obdarzyć zaufaniem? Te wszystkie kwestie uatrakcyjniają budowanie relacji, przyjaźni, a nawet czegoś na wzór rodziny.

Odnośnie jakości tekstu nie powiem Wam zbyt wiele, gdyż do recenzji otrzymałem egzemplarz sprzed finalnej korekty. Co za tym idzie narzekanie na kilka literówek lub inne błahe bolączki nie ma sensu, w końcu nie wiem, czy występują również w wydanej wersji książki. Jedynie mogę stwierdzić brak jakichkolwiek zgrzytów, błędów logicznych i problemów utrudniających lekturę. Mnie w trakcie czytania towarzyszyła wyłącznie przyjemność.

„Legendy i latte” zaskoczyły mnie tematyką. Nadal nie rozumiem, jak opowieść o tak przyziemnej kwestii, jaką jest rozkręcanie własnej kawiarni może być tak ciekawa, wciągająca i przede wszystkim przytulna, że ciężko oderwać się od książki. Nie przeszkadza nawet brak wartkiej akcji i innych typowych dla literatury fantasy motywów. Ta cała „przytulność” w zupełności wystarcza. Dlatego na koniec powiem jedno, zazdroszczę czekającej Was przygody. Zdecydowanie warto sięgnąć po ten tytuł. Miłej lektury. ;)

  • Autor: Travis Baldree
  • Tytuł: Legendy i latee
  • Tytuł oryginału: Legends & Lattes: A Novel of High Fantasy and Low Stakes
  • Tłumaczenie: Piotr Cholewa
  • Wydawnictwo: Insignis
  • ISBN: 978-83-67323-85-7
  • Format: 140 x 209 mm
  • Oprawa: miękka
  • Ilość stron: 336
  • Data wydania: 22 marca 2023
  • Cena katalogowa: 44,99 zł
Subskrybuj
Powiadom o
guest

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze